Grecki ogień jako “starożytny napalm” zmieniający reguły bitew morskich
Za każdym razem, kiedy słyszę o greckim ogniu, mam przed oczami jedną szczególną scenę z Gry o Tron, która wyjątkowo zapadła mi w pamięć. Zresztą, obejrzyjcie ją sami, zanim wejdziemy w szczegóły tego, czym był dokładnie był grecki ogień, bo powiedzieć, że autor powieści po prostu musiał zainspirować się tą bronią, to jakby nie powiedzieć nic.
Czytaj też: Nowa przeciwlotnicza broń w planach USA rozwiąże problem zagrożeń powietrznych
Robi wrażenie, co nie? Oczywiście działanie tego typu broni zapalającej zostało specjalnie podkoloryzowane na potrzeby powieści i serialu, ale wcale nie oznacza to, że grecki ogień w rzeczywistości nie doprowadzał do podobnych scen rodem z horroru. Za tę broń odpowiadało Imperium Bizantyjskie, które jest znane z kart historii ze swoich znakomitych strategii wojskowych i zaawansowanych technologii. Grecki ogień stanowił broń, która raz na zawsze odmieniła wojnę morską i chroniła terytoria tego państwa przez wieki. Nie bez powodu więc aż do dziś intryguje historyków i ekspertów militarnych. Wszystko to ze względu na swoje zdolności niszczące i zabrane do grobu sekrety, które obejmowały jego skład i sposób produkcji.
Przykłady? Oblężenie Konstantynopola, które trwało w latach 717-718 naszej ery. Podczas niego siły bizantyjskie wykorzystały grecki ogień przeciwko flocie arabskiej, co poskutkowało utratą ponad 2000 statków i dziesiątków tysięcy żołnierzy po stronie atakującego. Nastąpiło to ledwie pół wieku po tym, jak rozegrała się bitwa pod Synopą (677 rok), w której grecki ogień był jednym z czynników, które zniszczyły grecką flotę i pozbawiły życia ponad 30000 ludzi.
Czym był grecki ogień?
Początek greckiego ognia jest owiany tajemnicą. Jako jego wynalazcę wskazuje się chrześcijańskiego Greka, Kallinikosa, który uciekł z Syrii do Konstantynopola w 668 n.e. Możliwe, że opierał się na istniejącej wiedzy o łatwopalnych płynach używanych w wojnie, wzbogacając je o nowe składniki i techniki. Nadal nie wiemy, jakie dokładnie składniki obejmowała mieszanka, ale spekuluje się, że w grę wchodziła nafta, wapno palone, siarka, żywica, azotan potasu, a być może nawet wczesna forma czarnego prochu. Mieszanka ta była prawdopodobnie destylowana i utrzymywana pod ciśnieniem, a następnie rozpylana za pomocą brązowych rur i syfonów głównie na wodzie, gdzie nie dało się jej ugasić.
Czytaj też: Ogromny miecz znaleziony na terenie europejskiego miasta. Właściciel broni był prawdziwym gigantem
Grecki ogień zmienił bieg wojny na kilka sposobów. Nie tylko dał Bizancjum znaczącą przewagę w bitwach morskich, ale także zasiał strach wśród potencjalnych wrogów. Ci zresztą byli zmuszeni do kontrowania takiej broni, co robili z wykorzystywaniem pokrowców ze skór oraz octu. Finalnie grecki ogień zainspirował inne cywilizacje do opracowania podobnych broni, przez co bezpośrednio wpłynął na ewolucję technologii militarnych na całym świecie. Zwłaszcza że nie był ograniczony tylko do bitew morskich, ale był również cennym narzędziem w obronie miast i fortyfikacji przed oblężeniami.
Przykłady historyczne potwierdzają, że Bizantyjczycy wykorzystywali grecki ogień w bitwach lądowych, rozpylając go z rur zamontowanych na murach, wieżach lub wozach, tworząc mur ognia, który odstraszał atakujących. Używali również glinianych garnków lub granatów wypełnionych greckim ogniem, które rzucali lub katapultowali na wroga. Jego skuteczność odczuli nie tylko Arabowie, ale także Saraceni, a nawet Krzyżowcy podczas oblężenia Jerozolimy w 1099 roku, którzy musieli kilkakrotnie wycofać się z powodu płomieni, ale ostatecznie zdobyli miasto, ponosząc ciężkie straty.
Tajemnica greckiego ognia
Bizantyjczykom udało się utrzymać w ścisłej tajemnicy skład i proces produkcji greckiego ognia, uważając go za strategiczny atut, który bezpośrednio wpływał na ich przewagę w wojnie morskiej. Formuła była znana tylko nielicznym, a Bizantyjczycy otoczyli jej istnienie religijnym symbolizmem, wzmacniając aurę tajemniczości i nawet nadając tej broni iście boskie pochodzenie. Trudno się więc dziwić, że wielu wrogów, a szczególnie Arabowie i Bułgarzy, próbowało odkryć ten sekret, ale wszystkie próby zakończyły się niepowodzeniem. Ścisłe środki bezpieczeństwa w połączeniu z religijnym i symbolicznym zamaskowaniem, skutecznie chroniły tę wojskową tajemnicę.
Czytaj też: Nowa chińska broń dosłownie “wyłącza” wrogie czołgi
Dlatego właśnie dziś grecki ogień to nie byle zapalająca broń. To symbol bizantyjskiej pomysłowości i militarnej potęgi, który ciągle pozostaje jedną z najbardziej fascynujących, a zarazem enigmatycznych broni w historii. Jego rola w kształtowaniu średniowiecznych działań wojennych, zarówno na lądzie, jak i na morzu, a także nieprzemijająca tajemnica jego składu, nadal pobudzają wyobraźnię, nadając jej legendarnego wręcz wydźwięku.