XIX-wieczne graffiti zmieniło matematykę. Niebywała historia z Irlandii

William Rowan Hamilton zajmował się matematyką, astronomią i fizyką. Był też uzdolniony językowo, choć to właśnie jego matematyczne dokonania sprawiły, że jest wspominany do dziś. Irlandzki naukowiec 16 października 1843 roku stworzył pewien bardzo osobliwy rysunek.
XIX-wieczne graffiti zmieniło matematykę. Niebywała historia z Irlandii

A w zasadzie rycinę w formie graffiti zostawionego na ścianie znajdującej się niedaleko Kanału Królewskiego w Dublinie. Nie chodziło jednak o chuligański wybryk, lecz istne oświecenie, jakiego mężczyzna doznał w czasie spaceru. Jak wyglądało to, co pozostawił na ścianie z użyciem scyzoryka? Chodziło o pozornie zwykłe równanie mające postać: i² = j² = k² = ijk = –1

Czytaj też: Nowe dowody wskazują na konieczność rewizji teorii dotyczących formowania się Układu Słonecznego

Jednym z celów, do których dążył Hamilton, było jak najskuteczniejsze przedstawianie związku między różnymi kierunkami w przestrzeni trójwymiarowej. Aspekt ten odgrywa istotną rolę w opisie sił i prędkości, a Irlandczyk brał również pod uwagę obroty trójwymiarowe. Użycie współrzędnych w postaci x, y i z nie było niczym niezwykłym, ale już określenie ich zachowania wraz z obrotami danego obiektu stanowiło znacznie większe wyzwanie.

Hamilton chciał znaleźć na to skuteczny, a przede wszystkim łatwy do wdrożenia sposób. Skorzystał w tym celu z dokonań innych XIX-wiecznych matematyków i zwrócił uwagę na związek między liczbami zespolonymi a geometrią. Postanowił odwzorować go w trzech wymiarach. W jaki sposób? Zaczął od wyobrażenia sobie trójwymiarowej płaszczyzny zespolonej z drugą urojoną osią w kierunku liczby urojonej j, będącej ustawioną prostopadle do dwóch pozostałych osi.

Graffiti pozostawione przez Hamiltona stanowi pamiątkę po tym, jak stworzył równanie, z którego matematycy korzystają nawet współcześnie

Po czasie zrozumiał, że konieczne będzie zastosowanie czterowymiarowych liczb zespolonych z trzecią liczbą urojoną, którą oznaczył jako k. Taka czterowymiarowa przestrzeń zawierała oś k prostopadłą względem trzech pozostałych. Jej oznaczenie, czyli k, byłoby zdefiniowane jako k² = –1, a wszystko to przy założeniu, że: k = ij = –ji. W takich właśnie okolicznościach Hamilton zaproponował, że i² = j² = k² = ijk = –1

Nagłe oświecenie było dla niego tak ogromnym szokiem, że nie zamierzał o nim zapomnieć. Za pomocą scyzoryka wyrył na ścianie proponowane równanie, z pewnością wprawiając niejednego przechodnia w zdziwienie. Co ciekawe, rola Hamiltona w wielu współczesnych aspektach, które towarzyszą nam w codziennym życiu, jest tak ogromna, że każdego roku 16 października odbywa się spacer ku pamięci irlandzkiego matematyka. 

Czytaj też: Pierwszy taki kubit strumieniowy na świecie. Nadprzewodzący nośnik informacji funkcjonuje w zaskakujących warunkach

Hamilton nazwał czterowymiarowe liczby kwaterionami, choć początkowo określano je też mianem czwarek Hamiltona. Jego zdaniem urojona część kwaternionu jest wektorem kodującym dwa rodzaje informacji jednocześnie, na przykład wielkość i kierunek wielkości przestrzennej, takiej jak siła czy prędkość. Z dokonań matematyka skorzystał po latach Oliver Heaviside, który zapoczątkował nowoczesną analizę wektorową. Dokonania z XIX wieku są teraz wykorzystywane między innymi w nawigowaniu marsjańskich łazików czy projektowaniu turbin wiatrowych.