Obiektem zainteresowania badaczy był lodowiec szelfowy Jerzego VI. Aby poznać jego sekrety, wykorzystali zdalnie sterowaną łódź SuBastian. Dzięki niej byli w stanie dotrzeć do środowiska ukrytego w lodowatej wodzie, gdzie światło słoneczne dociera w bardzo ograniczonych ilościach.
Jak się okazało, odsłonięty przez oderwaną górę lodową ekosystem tętni życiem. Jak na razie udało się tam dostrzec między innymi gąbki, ukwiały czy koralowce. I to takie, które nie były wcześniej znane nauce! Autorzy tego niebywałego odkrycia przyznają, iż nie spodziewali się ujrzeć tak pięknego i tętniącego życiem środowiska.
Obiektem zainteresowania naukowców była góra lodowa, która odpadła od lodowca szelfowego Jerzego VI. Na miejsce została oddelegowana zdalnie sterowana łódź podwodna
Taki sukces może okazać się źródłem bezcennych informacji na temat tego, co zamieszkuje podlodowe obszary Antarktydy. Światło słoneczne praktycznie tam nie dociera, a opadanie substancji odżywczych typowe dla mórz i oceanów wydaje się ograniczone niemal do zera. Z tego względu eksperci sugerują, jakoby przetrwanie organizmów było w takich warunkach zależne od prądów oceanicznych.
Takowe wydają się kluczowe, ponieważ nanoszą substancji odżywczych nawet do ekosystemów ukrytych pod grubymi warstwami antarktycznego lodu. Jak dodają sami zainteresowani, biorąc pod uwagę wielkość zwierząt, tamtejsze osobniki musiały występować na miejscu od co najmniej kilkudziesięciu, a być może nawet kilkuset lat. Tak przynajmniej można wywnioskować na podstawie wielkości napotkanych organizmów, na przykład gąbek.
Czytaj też: Niezwykły zwrot akcji w wędrówce największej góry lodowej świata. Natura nas zaskoczyła
Poza sprzyjającymi okolicznościami wynikającymi z odłamania się góry lodowej, bardzo istotną rolę w tego typu poszukiwaniach odgrywają nowinki technologiczne. Zalicza się do nich rzecz jasna zdalnie sterowane łodzie, które mogą eksplorować zimne i ciemne wody zlokalizowane pod grubymi warstwami lodu. Co ciekawe, systemy nawigacyjne takich jednostek polegają nie na GPS, lecz na akustyce. Testowane w takich okolicznościach rozwiązania mogą zaprocentować w kontekście poszukiwań prowadzonych w jeszcze bardziej ekstremalnych środowiskach, na przykład pod lodem księżyców takich jak Europa bądź Enceladus.