Plotki sugerują premierę smartfona od Google’a w marcu 2025 roku. Nowe przecieki na temat jego specyfikacji pokrywają się w dużej mierze z poprzednimi, jednak ceny za oba modele są czymś świeżym. Ale zanim do nich przejdę, najpierw o tym, z jakich komponentów będzie zbudowany.
Google Pixel 9a – mocno, średnio czy kiepsko?
Pixel 9a ma być zasilany przez chipset Tensor G4, sparowany z chipem bezpieczeństwa M2 Titan. Urządzenie ma mieć wyświetlacz Actua AMOLED 6,2″ z częstotliwością odświeżania 120 Hz, jasnością szczytową 2700 nitów i rozdzielczością 1080×2424 px (czyli Full HD+). Być może Google da mu ochronę Gorilla Glass 3, a konstrukcja będzie cechować się odpornością na kurz i wodę klasy IP68.
Konfiguracja aparatu prawdopodobnie pozostanie taka sama jak w Pixelu 8a. Czyli możemy spodziewać się podwójnego aparatu 48 MP + 13 MP z tyłu i aparatu do selfie 13 MP. Co ciekawe, główny aparat 48 MP ma pochodzić z Pixela 9 Pro Fold, co umożliwi lepsze zdjęcia przy słabym oświetleniu. Pixel 9a ma być zasilany baterią o pojemności 5100 mAh, która jest o 13% większa w porównaniu do Pixela 8a (4492 mAh). Zaoferuje ulepszone prędkości ładowania, które wynoszą 7,5 W w przypadku bezprzewodowego i 23 W szybkiego przewodowego. Urządzenie nie będzie miało ładowania Qi2.
Czytaj też: Google ma świetny prezent dla właścicieli starszych smartfonów Pixel
Pixel 9a może zostać wprowadzony na rynek w czterech kolorach: Obsidian, Porcelain, Iris i Peony, odzwierciedlających kolory standardowego Pixela 9. Oczekuje się, że będzie miał wymiary 154,7 x 73,3 x 8,9 mm i ważył 185,9 grama, czyli rozmiarami jest nieco większy w porównaniu z Pixelem 8a, który ma wymiary 152,1 x 72,7 x 8,9 mm i waży 188 gramów, jednak ma nieco mniejszą wagę.
Jeśli chodzi o cenę, Pixel 9a ma zostać wprowadzony na rynek za 499 dolarów (ok. 2 tys zł) za model z pamięcią 128 GB. W ofercie Verizon na terenie USA pojawi się także wariant mmWave, droższy o 50 dolarów (ok. 2,3 tys. zł).