YouTube nie da się już okłamać w sprawie wieku?
Ustalone przez platformy i serwisy minimalne granice wiekowe użytkowników są bardzo potrzebne. Dobrze wiemy, że internet ogólnie rzecz biorąc, nie jest bezpiecznym miejscem dla dzieci i jeśli nie będziemy czuwać nad tym, co młodsze osoby robią w sieci, mogą mieć do czynienia z treściami nieodpowiednimi do ich wieku lub z osobami, które stanowią zagrożenie. Dlatego od dawna mówi się o wprowadzeniu skuteczniejszych metod weryfikacji, jednak jak na razie na mówieniu się skończyło, bo wciąż przed gigantami technologicznymi jest daleka droga (którą niekoniecznie chce im się pokonywać).
Czytaj też: Spotify Premium z reklamami? Coś tu poszło mocno nie tak
YouTube, podobnie jak serwisy typu TikTok czy Facebook, również mają zasady odnośnie do minimalnego wieku użytkowników, ale ci niespecjalnie się tego słuchają. Podobnie sprawa wygląda w przypadku treści, które są tam publikowane – da się je obejść, przez co dzieci, których w ogóle nie powinno tam być, mogą natknąć się na naprawdę szkodliwe materiały. W 2019 roku YouTube znalazł się pod ostrzałem, gdy odkryto, że jego algorytm może kierować wątpliwe treści do osób, wcześniej oglądających filmy z udziałem dzieci. Nie brakuje również dowodów na to, że pedofile używali znaczników czasu i komentarzy do filmów, by dzielić się ze sobą wątpliwymi moralnie materiałami. Na platformie nie brakuje również treści, które, chociaż są zgodne z regulaminem, wciąż nie nadają się dla osób nieletnich.
Czytaj też: Platforma Max podnosi ceny subskrypcji. Szykujcie się na dużą podwyżkę
Fałszowanie wieku sprawia natomiast, że algorytmy nie są tak restrykcyjne, jeśli chodzi o proponowane filmy, ponieważ są „przekonane”, że mają do czynienia z dużo starszym lub dorosłym użytkownikiem. YouTube podsuwa mu więc materiały nieprzeznaczone dla dzieci, których będzie jedynie przybywać w oparciu o aktywność w serwisie. Google jednak planuje położyć temu kres, o czym firma poinformowała na swoim blogu we wpisie poświęconym planom rozwoju YouTube’a w 2025 roku.
Skupiamy się również na ochronie naszych najmłodszych użytkowników. Dlatego stworzyliśmy YouTube Kids i wprowadziliśmy konta nadzorowane. Dlatego zainwestowaliśmy w doświadczenie edukacyjne i edukacyjne: udoskonalając sposób wyświetlania filmów w narzędziach edukacyjnych, ułatwiając naukę na temat tematów poruszanych w filmie i oferując twórcom sposób na tworzenie kursów. Dlatego w 2025 r. wykorzystamy uczenie maszynowe, aby pomóc nam oszacować wiek użytkownika — rozróżniając młodszych widzów od dorosłych — aby pomóc zapewnić najlepsze i najbardziej odpowiednie do wieku doświadczenia i ochronę.
Gigant z Mountain View pracuje nad wykorzystywaniem systemu uczenia maszynowego do określania przedziału wiekowego danej osoby na podstawie sposobu korzystania z usługi. Oznacza to (przynajmniej w teorii), że nawet fałszywy wiek wpisany podczas rejestracji nie pomoże, ponieważ algorytmy będą w stanie prześledzić nasze działania i nawyki, poddając je analizie i na ich podstawie klasyfikować, czy należymy do grona młodszych widzów, czy może jesteśmy już dorośli.
Czytaj też: Apple w końcu wypłaca odszkodowanie za usterkę sprzed prawie dekady
Podobny system Meta uruchomiła w zeszłym roku na Instagramie, chcąc uniemożliwić nieletnim użytkownikom próby kłamania na temat ich wieku. Oczywiście takie rozwiązanie nie jest idealne, zwłaszcza w przypadku, gdy z naszego konta korzysta też nasze dziecko – rodzic nie będzie mógł sam używać platformy, bo dostosuje się ona do niego lub odwrotnie. Dodatkowo wciąż pozostaje duże pole do manewru dla wątpliwych moralnie użytkowników, ale na pewno jest to krok w dobrą stronę, oczywiście, o ile Google poradzi sobie z wyzwaniami, jakie stoją na jego drodze.