Godzilla nadchodzi. Nie chodzi jednak o filmowego potwora, którego wszyscy znamy i kochamy, ale o japoński myśliwiec szóstej generacji F-X/F-3, na którego stworzenie przeznaczono równowartość blisko 50 mld dolarów, o kryptonimie “Godzilla”. Jego budowa jest kluczowa akurat teraz, gdy militarna pozycja Rosji i Chiny rośnie.
Czytaj też: Amerykańskie bomby atomowe po 15 latach wracają do Wielkiej Brytanii
Choć Japonia jest krajem zaawansowanym technologicznie, od ok. 40 lat nie buduje własnych myśliwców. Ale Godzilla, która powstaje przy współpracy Włoch i Wielkiej Brytanii, ma to zmienić. Pierwsza partia myśliwców ma być gotowa przed 2035 rokiem i podczas gdy główny szkic maszyny jest znany, wiele detali wciąż jeszcze wymaga doprecyzowania. Jeden z ważniejszych dotyczy uzbrojenia. Japończycy jeszcze nie podjęli decyzji, czy ich myśliwiec będzie korzystał z rodzimych pocisków powietrze-powietrze, czy skorzysta z europejskich Meteorów. Obie opcje mają swoje plusy i minusy.
Godzilla może korzystać z pocisków Meteor, ale może mieć także własne
Według serwisu Kyodo News, długo oczekiwany japoński myśliwiec szóstej generacji – nieoficjalnie nazywany “Godzilla” – może być wyposażony w rodzime pociski powietrze-powietrze. Takie rozwiązanie zapewniłoby samolotom doskonałe osiągi przy niższych kosztach w porównaniu z koniecznością sprowadzania z Europy popularnych pocisków Meteor.
Zgodnie z założeniami programu budowy japońskiego myśliwca szóstej generacji, jak najwięcej komponentów (m.in. czujniki podczerwieni, systemy informacyjne) powinno pochodzić z kraju. Chociaż wykorzystana zostanie zewnętrzna pomoc techniczna, Tokio zamierza rozwijać i ulepszać swoje krajowe zdolności przemysłowe. Jest to także rosnąca tendencja w krajach, które w sposób wykraczający poza oczekiwania starają się przenieść pewne aspekty swojego przemysłu obronnego na przestrzeń krajową, jak choćby Indie.
Budowa własnych pocisków powietrze-powietrze wpisuje się w powyższy trend, choć nadal jest miejsce na importowane systemy uzbrojenia. Rakiety Meteor, opracowane przez sześć państw europejskich, w tym Wielką Brytanię i Włochy, używane m.in. w Eurofighterach, są rozważane jako wyposażenie myśliwców F-X/F-3. Biorąc pod uwagę charakter zespołu projektowego, byłaby to prawdopodobnie dobra alternatywa dla japońskiego pocisku powietrze-powietrze.
Czytaj też: Ten samolot to brakujące ogniwo amerykańskiej armii. Jest zamówienie na kolejne egzemplarze
Warto jednak zauważyć, że nowy japoński myśliwiec musi mieć rozwiązania, które ułatwią wspólne działania z siłami sojuszniczymi, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych. Godzilla ma być w stanie przekazywać dane amerykańskim samolotom F-22 i F-35, co wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo wspólnych misji i rozproszenie cennych informacji. Obecnie trwają prace nad projektem nadwozia i silnika samolotu. Godzilla będzie pierwszym japońskim myśliwcem budowanym bez udziału Stanów Zjednoczonych.
Japonia zamierza zastąpić nowymi maszynami około 90 starzejących się myśliwców F-2 ASDF, które zaczną odchodzić na emeryturę w 2035 roku. Ponadto planowana jest wymiana łącznie 240 samolotów Eurofighter w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.