ISAAA (International Service for the Acquisition of Agri-biotech Applications) to organizacja pozarządowa finansowana m.in. przez amerykański koncern Monsanto oferujący technologie GMO oraz resort rolnictwa USA.
Zeszłoroczny wzrost areału nastąpił po spadku o 1 proc. w 2015 roku. W raporcie oceniono, że był to wówczas efekt spadku cen żywności. ISAAA podaje, że wzrost nastąpił “wbrew propagandzie krytyków, zdaniem których biotechnologia nie przekonuje rolników”.
Najwięcej upraw GMO jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie ich areał wynosi 72,9 mln hektarów. Na kolejnych miejscach są: Brazylia (49,1 mln ha), Argentyna (23,8 mln ha), Kanada (11,6 mln ha) oraz Indie (10,8 mln ha). W sumie w tych pięciu krajach jest 91 proc. światowych upraw GMO.
Wartość rynku GMO w 2016 roku na świecie szacuje się na 15,8 mld dolarów, co stanowi wzrost o 3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Polska nie chce GMO
W polskim Sejmie trwają prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych. W myśl proponowanych przepisów terytorium Polski będzie strefą wolną od upraw GMO. Projekt przewiduje jednak możliwość prowadzenia takich upraw w specjalnych strefach, na których utworzenie zgodę musiałby wydać minister środowiska, pod bardzo rygorystycznymi warunkami.
Wynika to z faktu, że w myśl zapisów zawartych w unijnej dyrektywie 2001/18 państwo członkowskie nie może zakazać wprost upraw GMO. Może natomiast wystąpić do KE o wyłączenie swojego terytorium z upraw konkretnych odmian GMO, które są dopuszczone do uprawy na terenie UE. Polska w 2015 roku wystąpiła ze stosownym wnioskiem do KE i otrzymała wyłączenia, na mocy których w Polsce nie można uprawiać żadnej rośliny genetycznie modyfikowanej.