NASA rozłożyła gigantyczny żagiel w przestrzeni kosmicznej. Teraz zaczął koziołkować

Pod koniec kwietnia br. w przestrzeń kosmiczną wyruszyła rakieta, na której pokładzie znajdował się testowy prototyp gigantycznego żagla kosmicznego. O ACS3, bo taką nosi nazwę, nie było jednak nic słychać przez kolejnych kilka miesięcy. Dopiero teraz wrócił on na czołówki mediów. 29 sierpnia NASA poinformowała, że żagiel rozwinął się w przestrzeni kosmicznej i nabrał kosmicznego wiatru… w żagle.
NASA rozłożyła gigantyczny żagiel w przestrzeni kosmicznej. Teraz zaczął koziołkować

Sama informacja o rozłożeniu żagla to jedno, a wizualne potwierdzenie to zupełnie coś innego. 5 września amerykańska agencja kosmiczna opublikowała zdjęcie wykonane przez znajdującą się na ACS3 kamerę nawigacyjną. Co więcej, w informacji prasowej NASA poinformowała, że żagiel nadal będzie przesyłał na Ziemię zarówno materiał filmowy, jak i dane telemetryczne.

Jak jednak wyraźnie widać na nagraniu, żagiel koziołkuje w przestrzeni kosmicznej. Inżynierowie jednak uspokajają, że ten stan nie jest niczym nieprzewidzianym, a wynika po prostu z tego, że po jego rozłożeniu jeszcze nie zajęto się stabilizacją i ustaleniem orientacji żagla w przestrzeni kosmicznej. To zresztą działanie celowe, bowiem bez pełnej informacji o osiach rotacji, próba ustabilizowania żagla mogłaby się zakończyć pogorszeniem tempa rotacji. Z tego też powodu naukowcy pozwolili mu koziołkować, jednocześnie sprawdzając rozłożenie żagla i stan wysięgników, na których został on rozciągnięty.

Czytaj także: Żagiel został rozłożony właśnie w kosmosie. Słońce jako niewyczerpane źródło napędu

Na pierwszy rzut oka ciężko zorientować, co się dzieje na opublikowanym przez NASA zdjęciu. Trzeba jednak pamiętać, że w centrum całej konstrukcji znajdują się cztery kamery szerokokątne, do których przyczepione są cztery fragmenty żagla. To właśnie obiektywy szerokokątne zniekształcają wygląd każdego segmentu żagla.

Naukowcy przekonują, że żagle kosmiczne to niezwykle wydajny i oszczędny rodzaj napędu dla sond kosmicznych podróżujących zarówno na zewnątrz jak i do wewnątrz Układu Słonecznego. Wiatrem w tym przypadku jest strumień fotonów stale emitowanych ze Słońca. Odpowiednie ustawienie żagla względem tego strumienia pozwala skierować sondę kosmiczną zarówno w kierunku odległych gazowych olbrzymów, jak i w kierunku Wenus czy Merkurego.

Choć zdjęcia tego nie oddają, to warto sobie uświadomić, iż widoczny tutaj na zdjęciu żagiel kosmiczny ACS3 ma powierzchnię blisko 80 m kw., czyli porównywalną z wymiarami kortu tenisowego. W zależności od potrzeb konkretnej misji kosmicznej żagle można przygotować nawet w znacznie większej skali. Badacze jednocześnie podkreślają jedną podstawową cechę takiej konstrukcji. O ile na Ziemi wydajność żagli zależy od siły wiejącego wiatru, o tyle strumień fotonów w przestrzeni kosmicznej nigdy nie ustaje i stale oddziałuje na sondę kosmiczną. Natężenie tego strumienia spada jedynie wraz ze wzrostem odległości od Słońca. Odpowiednia nawigacja żaglem pozwala zatem osiągnąć naprawdę wysokie prędkości, z których osiągnięciem silniki konwencjonalne miałyby olbrzymie problemy.

Zanim jednak zaczniemy rozsyłać żagle po Układzie Słonecznym, naukowcy mają jeszcze kilka umiejętności do opanowania. W najbliższym czasie już po ustabilizowaniu żagla inżynierowie chcą przetestować manewrowanie sondą kosmiczną na orbicie i opanowanie wszelkich zmian kierunku. Możemy być jednak pewni, że wkrótce w przestrzeń polecą kolejne sondy żaglowe, które już będą miały konkretne zadania badawcze, a żagle będą jedynie stanowiły ich napęd.