Jedna moneta to miesiąc służby. W Turcji znaleźli fortunę

Według opowieści na końcu tęczy miałby się znajdować garniec złota. Nie wydaje się, by w takich właśnie okolicznościach odnaleźli go archeolodzy prowadzący badania na terenie Turcji. Przeszukując ruiny jednego z tamtejszych miast natknęli się na sporych rozmiarów naczynie zawierające złote monety.
Jedna moneta to miesiąc służby. W Turcji znaleźli fortunę

Arenę ich działań stanowił obszar położony kilkadziesiąt kilometrów od dzisiejszego Izmiru. Dawniej funkcjonowało tam miasto znane jako Notion lub Notium, a obecnie stanowisko składa się z pozostałości budynków. Dzięki odkrytemu naczyniu oraz znajdującym się w nim kosztownościom naukowcy mają możliwość lepszego zrozumienia okoliczności, w jakich zamieszkiwano te tereny.

Czytaj też: Wody Tamizy skrywały XVII-wieczną broń. To pamiątka po wielkiej tragedii

Przełomowy moment wykopalisk nastąpił w czasie eksploracji ruin domu z III wieku p.n.e. Właśnie wtedy, w rogu tamtejszego budynku, naukowcy dostrzegli ukryte monety. Znalezisko jest wyjątkowe, gdyż nigdy przedtem nie dokonano podobnego na terenie Anatolii. Ta obejmuje niemal całą powierzchnię Turcji, z wyłączeniem jej wschodnich fragmentów.

Ekspertyzy poświęcone monetom powinny pozwolić na ustalenie chronologii monet wybijanych za panowania dynastii Achemenidów. Ci rządzili Persją w okresie od 550 do 330 roku p.n.e. i stworzyli ogromnych rozmiarów imperium, rozciągające się od Turcji aż po Indie. Kres władzy Achemenidów położył sam Aleksander Wielki, który pokonał w bitwie Dariusza III.

Uczestnicy ekspedycji przypuszczają, że monety mogły być własnością jednego z żołnierzy. Ten, będący na przykład najemnikiem, ukrywał swój żołd w naczyniu, a następnie umieścił go pod ziemią. Jako że zapewne nigdy nie powrócił po to, co schował, możemy sobie jedynie wyobrazić, jaki los go spotkał. Jeśli zaś chodzi o same monety, to mają one postać tzw. darejków. 

Wypełniony złotymi monetami pojemnik mógł należeć do najemnika. W naczyniu znajdowały się tzw. darejki

Wykonane ze złota, były charakterystyczne dla okresu rządów Achemenidów. Do obiegu wprowadził je Dariusz I, a zostały wycofane dopiero po wspomnianej wygranej wojsk Aleksandra Macedońskiego nad siłami Dariusza III. Darejki były powszechnie wykorzystywane do opłacania najemników, stąd pomysł, że właściciel skarbu był najemnym wojownikiem. Jedna taka moneta była zdaniem historyków odpowiednikiem miesięcznej służby żołnierza.

Czytaj też: Odtworzyli perfumy Juliusza Cezara. Tak pachniał jeden z najważniejszych ludzi starożytności

Dokładniejsze analizy wykazały, iż skarb został ukryty w miejscu znalezienia między 430 a 427 rokiem p.n.e. Oczywistym jest, że posiadacz monet mógł umieścić je pod ziemią w celu późniejszego powrotu i zabrania swojej fortuny. Jako że Grecy dość często służyli jako najemnicy u Persów, to taka właśnie tożsamość właściciela monet wydaje się najbardziej prawdopodobna. Prowadzone obecnie badania mają dostarczyć informacji na temat dokładnego przeznaczenia monet, ich datowania oraz kontekstu historycznego całego znaleziska.