Co zaoferuje Galaxy S25 Ultra?
Wszystko wskazuje na to, że ponownie to ultraflagowiec będzie tym modelem, który skupi na sobie najwięcej uwagi producenta, przez co dostanie też najwięcej ulepszeń. Choć jest to po części zrozumiałe, w końcu to on ma walczyć z najlepszymi, to jednocześnie wiele osób może poczuć rozczarowanie – S25 i S25+ pozostaną bez ważnych zmian w specyfikacji, takich jak ulepszenia aparatu czy prędkości ładowania. Tyczy się to zwłaszcza modelu podstawowego, który od lat korzysta z tego samego zestawu aparatów i do tego jako jedyny z flagowej serii wciąż obsługuje ładowanie 25W.
Czytaj też: Co z podwójnie składanym smartfonem od Oppo? Nie mamy dobrych wieści
Co do Galaxy S25 Ultra, tutaj zapowiada się, że Samsung trochę pobawi się jego projektem, wprowadzając bardziej zaokrąglone rogi, przez co smartfon nie będzie już wbijał się w ręce podczas użytkowania. Również tylna część ramek – od strony placków – będzie zaokrąglona. Urządzenie będzie też węższe o 1,4 mm, choć dzięki pomniejszeniu ramek wokół wyświetlacza, sam ekran będzie większy, osiągając przekątną 6,86”. Znany leaker Ice Universe ujawnił wymiary Galaxy S25 Ultra, które mają wynosić – 162,8 x 77,6 x 8,2 mm. Dla porównania Galaxy S24 Ultra ma wymiary – 162.3 x 79 x 8.6 mm. Jeśli te informacje się potwierdzą, Galaxy S25 Ultra będzie najcieńszym ultraflagowcem z serii Galaxy S w historii, a także najcieńszym modelem Samsung Ultra, jaki pojawił się na rynku od czasu Galaxy Note 20 Ultra (8,1 mm).
Czytaj też: Apple w końcu ulepszy wyświetlacze w podstawowych iPhone’ach
W zakresie specyfikacji Samsung na pewno ulepszy aparaty. Obok usprawnionego 200-megapikselowego aparatu głównego pojawi się moduł ultraszerokokątny o wyższej rozdzielczości — będzie to sensor z matrycą 50 Mpix f/1.9 w rozmiarze 1/2,52 cala i pikselami o wielkości 0,7 mikrometra. Niestety zapowiadany w innych przeciekach 50-megapikselowy teleobiektyw 3x nie pojawi się, co oznacza, że znów nie dostaniemy ulepszenia tego aparatu, a przecież jest on obecny w ultraflagowcu od czasu S21 Ultra.
Czytaj też: Xiaomi wyprzedza konkurencję! Nowa seria smartfonów zadebiutuje już za kilka dni
Biorąc pod uwagę poczynania chińskich producentów, rozczarowujący okaże się też fakt, że Samsung w żaden sposób nie będzie ingerował w zasilanie. Galaxy S25 Ultra dostanie baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 45 W, podczas gdy topowe modele od Xiaomi, Oppo czy OnePlus mają pojawić się z ogniwami o pojemności 6000 mAh, nie wspominając o ładowaniu około 100 W. Sercem tego modelu będzie Snapdragon 8 Gen 4 i na razie przecieki nie wspominają o wariantach z Exynosem 2400. Co ciekawe, Samsung może zwiększyć ilość pamięci RAM.
Czytaj też: Rewolucyjna zmiana w Circle to Search – koniec ograniczeń w wyszukiwaniu
Leaker Ice Universe zamieścił na X następujący wpis: „S25 Ultra na pewno będzie miał wersję z 16 GB pamięci RAM; jest to w 100% potwierdzone, nie martwcie się”. Nie wiemy, czy będzie to jedyna konfiguracja, czy Samsung po prostu doda wersję z większą ilością RAM w parze z np. 512 GB czy 1 TB pamięci na dane. Tak czy inaczej, będzie to znacząca aktualizacja w stosunku do obecnego Galaxy S24 Ultra, który oferuje 12 GB pamięci RAM we wszystkich wariantach pamięci masowej.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja w Gmailu na wyższym poziomie? Musisz zapłacić!
Google zdecydował się na podobny krok w przypadku Pixel 9 Pro, by sprostać rosnącym wymaganiom sztucznej inteligencji. Galaxy S24+ oferuje już 12 GB RAM, więc wątpliwe, by Samsung ingerował w tę ilość, ale jest szansa, że w końcu marne 8 GB w Galaxy S24 pójdzie w niepamięć wraz z jego następcą.
[Aktualizacja] Kolejne przecieki potwierdzają wizualne zmiany Galaxy S25 Ultra
Wygląda na to, że nadchodzący ultraflagowiec Samsunga zmieni się głównie pod kątem wizualnym, podczas gdy jego specyfikacja w większości pozostanie taka sama. Wskazuje na to najnowszy przeciek, ujawniający nam wygląd modułu aparatu. Wiemy już, że Samsung zaokrągli trochę S25 Ultra, pozbywając się ostrych kątów i dodając mu smukłości. W przypadku aparatów będzie jednak “ciężej”, ponieważ zamiast delikatnych okręgów dookoła sensorów dostaniemy grube, ciemne pierścienie wokół każdego z nich. Zmiana ta od razu kojarzy się nam z Galaxy Z Fold 6, ponieważ w tym roku właśnie we flagowym składaku producent zdecydował się na taki projekt. Jedyną różnicą będzie brak wyspy, obecnej w Foldzie.
Nowy wygląd aparatów nie przyniesie za sobą większych zmian w ich konfiguracji. Na razie wszystko wskazuje, że jedyną zmianą będzie ulepszony 50-megapikselowy aparat z obiektywem ultraszerokokątnym, podczas gdy pozostałe moduły pozostaną takie same, jak w ubiegłym roku. Szkoda, że prognozowany 50-megapikselowy teleobiektyw 3x jednak się nie pojawi, choć należy pamiętać, że do premiery wciąż pozostało dużo czasu, więc wszystko może się jeszcze zmienić.