Twój smartfon Galaxy S25 w końcu wykryje wypadek samochodowy?
Smartfony z Androidem mają kilka przydatnych funkcji, należących raczej do grona tych, które lepiej mieć, ale nigdy nie potrzebować. Chodzi tutaj o funkcjonalności na wypadek kradzieży czy sytuacji zagrażających życiu, takich jak na przykład wypadek samochodowy. W tym przypadku nie zawsze jesteśmy w stanie samemu skontaktować się ze służbami ratowniczymi, więc możliwość, że zrobi to za nas nasz telefon, może naprawdę uratować nasze życie. Taką funkcję oferują m.in. smartfony Pixel, choć wciąż nie jest ona tak rozpowszechniona, jakbyśmy tego chcieli. Ponadto taka funkcjonalność jest również dostępna w iPhone’ach od czasu serii 14.
Czytaj też: iPhone 17 w końcu dostanie lepszy wyświetlacz
Na smartfonach Apple’a, po wykryciu poważnego wypadku, takiego jak zderzenie czołowe, boczne i tyle oraz dachowania, uruchamia się alarm dźwiękowy i wyświetlany jest odpowiedni alert, który w razie, gdybyśmy nie mogli spojrzeć na telefon, jest czytany na głos. Następnie na ekranie pojawia się suwak Połączenia alarmowego, pomagający w sprawnym wezwaniu służb. W sytuacji, gdy nie możemy ruszyć ręką, po 20 sekundach połączenie inicjuje się samoczynnie, wzywając na miejsce zdarzenia służby ratownicze, a dodatkowo smartfon udostępni też odpowiednie szczegóły wyznaczonym przez nas kontaktom alarmowym.
Czytaj też: Nowy budżetowiec Samsunga może nas mocno zaskoczyć swoim wyglądem
Jest to więc bardzo potrzebna funkcja, więc aż dziwne, że Samsung jej u siebie nie ma. Na szczęście wygląda na to, że może się ona pojawić na pokładzie serii Galaxy S25, o ile nie powtórzy się sytuacja sprzed prawie roku. Jeśli śledziliście na bieżąco doniesienia związane z serią Galaxy S24 czy składanym Galaxy Z Fold 5, to zapewne informacje o podobnej funkcji nie są wam obce. Nic dziwnego, ponieważ o wykrywaniu wypadków samochodowych mówiło się dużo przed premierami tych urządzeń. Zresztą, także po ich debiucie nie przestano o tym mówić, ponieważ w aplikacji Tasker na smartfonach Galaxy S24 Ultra i Galaxy Z Fold 5, natknięto się na sensor o nazwie „Car Crash Detect Wakeup”. Jak wtedy informowano, był czujnik złożony lub wirtualny, zbierający dane z takich komponentów, jak żyroskop czy akcelerometr. Jego celem miało być szybkie zgłaszanie potencjalnych awarii samochodowych do odpowiedniej aplikacji. Co ciekawe, taka aplikacja znalazła się nawet w kompilacji One UI 6.1, gdzie nosiła nazwę „MoccaMobile”. Jej istnienie zostało odkryte w styczniu tego roku, a zawarty w apce kod związany był z uruchamianiem i zatrzymywaniem wspomnianego sensora.
Czytaj też: Inteligentne okulary Meta dostają jeszcze więcej sztucznej inteligencji
Jak jednak dobrze wiemy, finalnie żaden ze smartfonów południowokoreańskiego giganta nie dostał funkcji wykrywania wypadków samochodowych. Trudno powiedzieć, dlaczego, choć można się jedynie domyślać, że chodziło o jakieś problemy z działaniem wspomnianych sensorów. Wbrew pozorom wiele może tu pójść nie tak, czego przykładem jest sam Apple. Latem 2023 roku posiadacze smartfonów giganta, a także zegarków Apple Watch, którzy wybrali się na festiwal muzyczny Bonnaroo w Tennessee w USA przyczynili się do aż pięciokrotnego wzrostu fałszywych połączeń na numery alarmowe. Oczywiście nie specjalnie, bo wszystkiemu winna była właśnie źle działająca funkcja wykrywania wypadków samochodowych – sprzęt Apple’a nie był w stanie odróżnić sytuacji zagrażającej życiu od dobrej zabawy.
Czytaj też: Samsung ulepszy technologię S Pen. Chce przebić rywala
Możliwe więc, że Samsung chciał uniknąć takich sytuacji i dlatego postanowił dłużej popracować nad swoją funkcją. Wciąż nie wiemy, czy ostatecznie pojawi się ona na pokładzie Galaxy S25, ale skoro sensor istnieje, dobrze by było, gdyby w końcu producent zrobił z niego odpowiedni użytek.