Galaxy S24 FE — będzie drogo, ale nie aż tak, jak się spodziewaliśmy

Galaxy S24 FE, czyli kolejny model z fanowskiej serii, powoli zbliża się do premiery. W ostatnich miesiącach pojawiało się coraz więcej doniesień na jego temat, dzięki czemu znamy już większość szczegółów dotyczących wyglądu i specyfikacji budżetowej wersji tegorocznego flagowca.
Galaxy S24 FE — będzie drogo, ale nie aż tak, jak się spodziewaliśmy

Galaxy S24 FE dostanie kilka zmian w wyglądzie

Południowokoreański gigant trochę namieszał w swojej fanowskiej serii, przez co nie możemy być pewni, czy po każdych flagowcach pojawi się model Fan Edition. Chociaż Samsung tego nie potwierdził, w tym roku nadejście Galaxy S24 FE jest niemalże potwierdzone, bo urządzenie jest bohaterem przecieków i plotek od dłuższego czasu. Pozwoliło nam to już zebrać większość informacji o jego specyfikacji, a pojawiające się co jakiś czas rendery, w tym te najnowsze, zdradziły szczegóły wyglądu.

Czytaj też: Flagowy sprzęt Samsunga z chipsetem MediaTek? Pojawiają się pierwsze szczegóły Galaxy Tab S10

Źródło: OnLeaks i Giznext

Galaxy S24 FE zostanie wyposażony w trochę większy niż u poprzednika, bo 6,7-calowy ekran AMOLED, prawdopodobnie o rozdzielczości Full HD+ i z częstotliwością odświeżania 120 Hz. Po stronie aparatów niestety nie szykują się żadne zmiany.  Aparat główny, który w tym roku wykorzysta producent, będzie tym samym 50-megapikselowym sensorem ISOCELL GN3, który już znamy. Jest to sensor 1/1.57″ z pikselami o wielkości 1,0 µm. Obok niego znajdzie się 8-megapikselowy teleobiektyw i moduł ultraszerokokątny 12 Mpix. Ulepszenia w tym zakresie były wprowadzane w Galaxy S23 FE, dlatego nie powinniśmy się spodziewać, że Samsung i w tym roku coś nam zaserwuje.

Czytaj też: Galaxy Z Fold 6 zdradza swoje tajemnice. Nadchodzi spore rozczarowanie?

Źródło: OnLeaks i Giznext

Sercem nowego fanowskiego modelu ma być układ Exynos 2400 sparowany z 12 GB pamięci RAM LPDDR5x oraz 128 GB (UFS 3.1) lub 256 GB (UFS 4.0) pamięci wbudowanej. Tę informację ujawnił nam Geekbench. Za zasilanie odpowie akumulator 4500 mAh z ładowaniem 25 W.

Źródło: OnLeaks i Giznext

Jeśli zaś chodzi o wygląd, tutaj widać kilka zmian w projekcie, dzięki czemu fanowski model bardziej będzie przypominał Galaxy S24. W oczy rzucają się płaskie ramki, które są cechą charakterystyczną tegorocznych flagowców. Galaxy S24 FE będzie się jednak różnił od Galaxy S24 obramowaniem ekranu. Jak możecie zauważyć na renderach, Samsung wyszczuplił ramki otaczające wyświetlacz, ale pozostawił tę dolną nieco grubszą od reszty. Zapewne po to, by nikt go nie pomylił z flagowcem, choć trochę psuje to symetrię smartfona.

Czytaj też: Premiera Galaxy Watch FE. Fanowska seria powiększyła się właśnie o pierwszy zegarek

Fanowski Galaxy S24 zadebiutuje jeszcze w tym roku. Na razie źródła nie są zgodne co do daty premiery, jednak większość raportów wspomina o październiku. Nie jest to dogodny termin, biorąc pod uwagę fakt, że zaledwie kilka miesięcy później pojawi się seria Galaxy S25.

[Aktualizacja] Pojawiają się kolejne szczegóły związane z Galaxy S24 FE

Samsung niedawno powiększył fanowską serię, dodając do niej pierwszy zegarek — Galaxy Watch FE. Tymczasem my wciąż czekamy na premierę tańszej wersji Galaxy S24. Chociaż Samsung wciąż nie ujawnił na jego temat żadnych szczegółów, pojawił się kolejny przeciek, potwierdzający większość specyfikacji, a także wersje kolorystyczne, w jakich będzie on dostępny. Pod względem aparatów możemy dostać tę samą jednostkę główną co w Galaxy S23 FE, Galaxy S24 i Galaxy S23, co oznacza, że nie uświadczymy tu żadnych większych ulepszeń, bo te były już w zeszłym roku. Potwierdzono również układ Exynos 2400 sparowany z 8 GB pamięci RAM, choć niewykluczone, że pojawi się też wariant 12 GB. Do wyboru będą też dwie wersje pamięci masowej – 128 i 256 GB. Na pokładzie znajdzie się też bateria 4500 mAh i 6,1-calowy ekran AMOLED. Będzie to więc model idealny dla wszystkich, którzy lubią kompaktowe smartfony.

Czytaj też: iPhone 16 Pro Max będzie miał baterię, jakiej nie znajdziemy w żadnym innym iPhonie

Ross Young z Display Supply Chain Consultants zdradził też, że Galaxy S24 FE sprzedawany będzie w kolorze czarnym, szarym, jasnoniebieskim, jasnozielonym i żółtym. Wygląda na to, że Samsung w tym roku postawi na nieco inną paletę kolorystyczną, bo zeszłoroczny model pojawił się w kolorze miętowym, kremowym, fioletowym, indygo, grafitowym i mandarynkowym. 

[Aktualizacja] Atrapa ujawniają nam wygląd Galaxy S24 FE

Rendery nie są jedynym sposobem, by poznać szczegóły projektu jakiegoś smartfona. Często przed jego premierą do sieci trafiają zdjęcia tzw “dummies” czyli atrapy telefonów, skupione tylko na tym, by dostarczyć producentom obudów wgląd we wszystkie elementy, jakie muszą uwzględnić przy tworzeniu swoich produktów. Teraz pojawiły się zdjęcia atrapy Galaxy S24 FE, która potwierdza poprzednie doniesienia i to, co widzieliśmy na grafikach. Kolejny fanowski model będzie nieco dłuższy, szerszy i cieńszy niż jego poprzednik:

  • Wymiary Galaxy S24 FE – 162,06 x 77,36 x 8,05 mm,
  • Galaxy S23 FE – 158,0 x 76,5 x 8,2 mm.

Zgodnie z oczekiwaniami smartfon będzie wyglądem nawiązywał do flagowej serii, przyjmując płaskie ramki boczne, już bez zaokrągleń jak u poprzednika. Niestety Samsung pozostanie też przy dość grubych i niesymetrycznych ramkach otaczających ekran. W oczy rzucać się będzie wyróżniająca się dolna ramka, co wielu osobom może się nie spodobać, bo szczerze mówiąc, podobne elementy konstrukcji raczej należą do niższej półki lub modeli sprzed kilku lat. Cóż, z drugiej strony dobrze wiemy, że południowokoreański gigant czasem przejawia dziwne skłonności do trwania przy przestarzałych elementach.

[Aktualizacja] Geekbench potwierdza chipset napędzający Galaxy S24 FE

Dzięki krążącym do tej pory doniesieniom wiemy już, że nadchodzący fanowski model będzie napędzany przez układ Exynos 2400, jednak w podkręconej wersji, na co wskazuje wymieniana w nazwie literka “e”. Teraz smartfon z tym układem pojawił się w teście Geekbench, co potwierdza dotychczasowe plotki.

Z testu wynika, że tylko główny rdzeń Cortex-X4 wydaje się być podkręcony z 3,2 GHz do 3,11 GHz, podczas gdy pozostałe klastry są takie same. Więc być może różnica w wydajności nie będzie aż tak duża. Co ciekawe, wyniki testów jedno- i wielordzeniowych (odpowiednio 1996 i 5678 punktów) są znacznie niższe niż w przypadku oryginalnej wersji Exynosa 2400, to nie ma co jeszcze panikować, bo to wciąż może być spowodowane faktem, że przetestowano egzemplarz przedprodukcyjny.

[Aktualizacja] Jakie ładowanie będzie obsługiwał Galaxy S24 FE?

Im więcej wiemy o tym modelu, tym bardziej widoczny jest fakt, że Samsung niezbyt postarał się, by wprowadzić w nim jakieś większe ulepszenia. Zapewne dużą rolę odgrywać będzie tutaj sztuczna inteligencja Galaxy AI i chyba producent sądzi, że przykryje nią brak jakiegokolwiek istotnego progresu. W czasie, kiedy co i rusz dochodzą do nas informacje o chińskich firmach, inwestujących w nową technologię baterii na bazie krzemu i jeszcze szybsze ładowanie, Samsung w tej kwestii nie robi nic. Galaxy S20 FE został wprowadzony na rynek z baterią 4500 mAh, ładowaniem przewodowym 25 W oraz bezprzewodowym 15 W, a cztery lata później Samsung wciąż niczego tutaj nie zmienił. Galaxy S24 FE każe nam się zadowolić żałośnie powolnym ładowaniem i brakiem jakiegokolwiek większego postępu, choć by być tutaj sprawiedliwym, warto dodać, że w swoim niedawnym raporcie Yogesh Brar wspominał o ogniwie 4600 mAh. Różnica znikoma, ale jakaś.

Tak czy inaczej, dzięki certyfikacji Wireless Power Consortium (WPC) wiemy już, że zarówno ładowanie przewodowe, jak i bezprzewodowe, nie doczeka się w tym roku żadnego ulepszenia. Niestety.

[Aktualizacja] Znamy datę premiery Galaxy S24 FE

Najnowszy wyciek zdradza nam w końcu przybliżoną datę premiery kolejnego fanowskiego modelu od Samsunga. Zgodnie z doniesieniami, Galaxy S24 FE zadebiutuje w październiku, a więc mniej więcej w podobnym czasie, co jego poprzednik. Spodziewamy się cichej premiery, zwłaszcza że kilka miesięcy później pojawi się seria Galaxy S25.

[Aktualizacja] Ile będzie kosztował Galaxy S24 FE?

Poprzednie doniesienia ujawniły nam większość tajemnic tego fanowskiego modelu. W skrócie — rewolucji nie będzie, zmiany będą raczej kosmetyczne i drobne. Jasne, ekran urośnie, a za napędzanie odpowie Exynos 2400, czyli ten sam, co w Galaxy S24, ale podobno jego taktowanie zostanie zmniejszone o 100 Hz w porównaniu z procesorami w tegorocznych flagowcach. Aparaty się nie zmienią, podobnie jak pojemność baterii i pamięć RAM. Samsung zapewne będzie reklamował Galaxy S24 FE funkcjami sztucznej inteligencji, na które firma kładzie ogromny nacisk w tym roku.

Tym, co ulegnie zmianie, będzie cena. Jak donosi WinFuture, Galaxy S24 FE ma kosztować od 799 euro (za wersję 8/128 GB), co oznacza podwyżkę aż o 100 euro w porównaniu z Galaxy S23 FE. Galaxy S23 FE kosztował w dniu premiery 3199 złotych, a więc można się spodziewać, że za jego następce zapłacimy minimum 3599 zł — zdecydowanie za dużo.

[Aktualizacja] Pojawiają się kolejne doniesienia związane z ceną fanowskiego modelu

Po tym, jak niedawno WinFuture wieszczył nam podwyżkę aż o 100 euro, teraz pojawiły się nowe informacje, trochę bardziej optymistyczne. Wynika z nich, że Galaxy S24 FE faktycznie podrożeje, ale za wersję 8/128 GB zapłacimy 749 euro, czyli podwyżka będzie na poziomie 50 euro. Wariant 8/256 GB ma natomiast kosztować 809 euro. Przekłada się to na odpowiednio ~3200 i 3460 złotych, choć należy pamiętać, ze nasze ceny i tak będą trochę wyższe ze względu na podatki i dodatkowe opłaty.

Czy zakup Galaxy S24 FE w ogóle będzie opłacalny? Moim zdaniem nie, ponieważ obecnie podstawowy Galaxy S24 kosztuje maksymalnie 3499 zł za wersję 8/128 GB, natomiast dopłacając 500 złotych kupimy już Galaxy S24+ w wersji 12/256 GB. Fanowski model — jeśli faktycznie ma tyle kosztować — będzie więc prawie w cenie flagowców, a oferować ma znacznie mnie. Nie wróżę mu więc dużego sukcesu.