Galaxy S24 FE powstaje i to dobra wiadomość. Zła jest jednak taka, że Samsung zbytnio się z nim nie spieszy
Chociaż po premierze Galaxy S21 FE wydawało się, że Samsung zrezygnuje z tej serii, tak się ostatecznie nie stało. Producent pominął po prostu fanowską wersję Galaxy S22 i w październiku zeszłego roku wprowadził na rynek Galaxy S23 FE. Znów trudno powiedzieć, by był to dobry moment na taki debiut, w końcu już wtedy było prawie pewne, że następna generacja flagowców pojawi się w styczniu, a w dodatku wyposażona będzie w najnowsze rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Oczywiście, w ramach aktualizacji trafiły one także na zeszłorocznego FE, ale fakt pozostaje faktem – po raz kolejny jego premiera odbyła się zbyt blisko debiutu nowej odsłony serii Galaxy S.
Czytaj też: Xiaomi Mix Fold 4 będzie rekordowo cienki. A co zaoferuje Mix Flip?
Dlatego z pewnym entuzjazmem przyjęliśmy doniesienia, wskazujące na to, że tegoroczny fanowski smartfon pojawi się znacznie wcześniej. Niektórzy wskazywali na lipiec lub sierpień, dzięki czemu Galaxy S24 FE miałby znacznie więcej czasu na wzbudzenie zainteresowania na rynku. Wydaje się jednak, że tak się nie stanie, na co z jednej strony zwróciły uwagę niedawne raporty, a teraz potwierdziło także oprogramowanie wydane przez Samsunga. O co dokładnie chodzi?
Czytaj też: Kolejna Motorola Razr dostanie mile widziane ulepszenie, które w dodatku nie przyniesie ze sobą podwyżki cen
Jeden z leakerów udostępnił na X informacje, że na serwerze oprogramowania Samsung pojawiła się dzisiaj pierwsza testowa kompilacja One UI dla S24 FE. Smartfon oznaczony jest numerami modelu S721BXXU0AXE3 / S721BOXM0AXE3 / S721BXXU0AXE3. Potwierdzono też, że wersja SM-S721B przypisana jest do europejskiego wariantu S24 FE. Jest to więc potwierdzenie, ze południowokoreański gigant opracowuje oprogramowanie dla fanowskiego urządzenia, co jednoznacznie potwierdza jego nadejście. Niestety, na premierę trochę poczekamy, bo skoro producent właśnie przesłał na swój serwer pierwsze oprogramowanie testowe One UI, rynkowy debiut Galaxy S24 FE wciąż jest bardzo odległy.
Tu pojawia się pytanie – czy w ogóle warto na tego smartfona czekać? Jeśli chodzi o specyfikację, mówi się przede wszystkim o procesorze Exynos, który napędzi kolejnego fanowskiego flagowca. Chipset sparowany zostanie z 12 GB pamięci RAM LPDDR5x oraz 128 GB (UFS 3.1) lub 256 GB (UFS 4.0) pamięci wbudowanej. Za zasilanie odpowie akumulator 4500 mAh i nikogo nie zaskoczy fakt, że w kwestii ładowania nic się nie zmieni, to wciąż będzie 25 W po kablu i bezprzewodowe 15 W tak, jak w Galaxy S23 FE. Poprzednie dwie generacje FE dostały 6,4-calowe panele AMOLED o rozdzielczości rozdzielczość 1080 x 2340 pikseli i odświeżaniu 120 Hz. Prawdopodobnie tego elementu Samsung nie będzie zmieniał. Nie mamy za to żadnych konkretów odnośnie do aparatów, ale i tutaj nie zapowiada się na jakieś ogromne ulepszenia, bo te pojawiły się już w zeszłym roku.
Czytaj też: Apple kombinuje z pomysłami na składaka. Raczej nie tędy droga
Na razie wszystko wskazuje, że Galaxy S24 FE zostanie wydany pod koniec tego roku, więc mamy jeszcze dużo czasu na kolejne przecieki. Zawsze też istnieje możliwość, że Samsung nas jednak zaskoczy i wprowadzi go na rynek wcześniej, ale osobiście na to bym nie liczyła.