Innymi słowy, sam pomysł w postaci wykorzystywania energii słonecznej jest starszy od ludzkości. Można go jednak wykorzystać, aby jeszcze wydajniej produkować energię z wykorzystaniem odnawialnych jej źródeł. Bez tego trudno sobie wyobrazić, by możliwa była zielona transformacja, a tym samym – rezygnacja z paliw kopalnych i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.
Czytaj też: Fotowoltaika ma poważny problem. W takich warunkach grożą jej uszkodzenia
Liście słoneczne (czy też fotowoltaiczne) są wydajniejsze od klasycznie stosowanych modułów. Różnica na korzyść tych pierwszych może wynieść nawet 10%. Nowa technologia powinna więc zapewnić jeszcze lepsze osiągi w zakresie konwersji światła słonecznego na energię elektryczną, o czym autorzy piszą na łamach Nature Communications.
Za przedsięwzięciem stoją naukowcy z Imperial College London. Jak przekonują sami zainteresowani, dzięki proponowanemu podejściu możliwe powinno być produkowanie ponad 40 miliardów metrów sześciennych słodkiej wody rocznie. A wszystko to bez konieczności stosowania pomp, wentylatorów, jednostek sterujących i drogich materiałów. W efekcie możliwe jest nie tylko pozyskiwanie wody, ale i energii cieplnej, przy możliwości dostosowywania się do zmian temperatury otoczenia oraz stopnia nasłonecznienia.
Fotowoltaika wykorzystująca liście słoneczne mogłaby nie tylko dostarczać energii, ale również słodkiej wody
Gdy zachodzi tzw. transpiracja, to roślina transportuje wodę z korzeni do liści. Brytyjscy badacze próbowali odtworzyć ten proces i najwyraźniej im się to udało. Zaprojektowany przez nich liść fotowoltaiczny pozwala na transport wody oraz jej odparowywanie. Wykorzystane przez członków zespołu badawczego naturalne włókna naśladują wiązki przewodzące nerwów liściowych, a hydrożele symulują odpowiadają za funkcje miękkiszu gąbczastego. W takiej konfiguracji rzeczone urządzenie może z wysoką wydajnością i przy niskich kosztach usuwać ciepło z ogniw słonecznych.
Czytaj też: Nowy chip IBM działa jak ludzki mózg. Pierwszy krok w stronę rewolucji
Jak wyjaśnia jeden z członków zespołu badawczego, Christos Markides, realizacja tego innowacyjnego projektu powinna doprowadzić do przyspieszenia globalnej transformacji energetycznej. Jest to tym bardziej kusząca wizja, że mówimy przecież o co najmniej dwóch odrębnych korzyściach: pozyskiwaniu słodkiej wody (której na części obszarów zaczyna brakować) oraz produkowaniu zielonej energii.