Johny Mnemonic to niezwykły kurier z wszczepionym implantem pamięci, grany przez Keanu Reevesa w jednym z moich ulubionych filmów dzieciństwa z 1995 r. Mimo iż dzisiaj kurierzy wciąż głównie noszą paczki, a nośniki pamięci występują jedynie w przypadku elektroniki, implanty medyczne są wszczepiane do ludzkich mózgów regularnie. Niewykluczone, że w przyszłości będzie możliwe wszczepianie konkretnych wspomnień, podobnie jak robi się to z fałszowaniem rzeczywistości przez techniki deepfake.
Czytaj też: Nie uwierzysz, gdzie przechowywane są wspomnienia. Naukowcy właśnie to odkryli
Zespół uczonych z University College Cork pod kierunkiem dr Gillian Murphy postanowił sprawdzić, jak deepfake może wpływać na kluczowy element ludzkiego mózgu: pamięć. W tym celu pokazali 436 osobom klipy sfałszowanych filmów z różnymi aktorami. Jedną z przeróbek był kultowy “Matrix” z Willem Smithem w roli Neo (zamiast Keanu Reevesa), inną “Lśnienie” z Bradem Pittem zamiast Jacka Nicholsona, a także “Poszukiwacze zaginionej Arki” z Chrisem Prattem. Szczegóły tego osobliwego eksperymentu opublikowano w czasopiśmie PLOS One.
Fałszywe wspomnienia to coraz poważniejsze zagrożenie
Aż 49 proc. uczestników badania uwierzyło, że rzekomy remake (deepfake) był prawdziwy, a wielu z nich wręcz “zapamiętało” go jako “lepszy niż oryginalny film”. Te wyniki dają do myślenia i wskazują na kolejny, potencjalnie szkodliwy wpływ materiałów typu deepfake na nasze wspomnienia. Czy powinniśmy się martwić, że w przyszłości staniemy się nieświadomymi ofiarami tego typu praktyk?
Czytaj też: Skąd się biorą fałszywe wspomnienia? Zagadka rozwiązana
Dr Gillian Murphy mówi:
Nasze odkrycia nie są szczególnie niepokojące, ponieważ nie sugerują żadnego wyjątkowo potężnego zagrożenia ze strony deepfake’ów, ponad istniejące formy dezinformacji.
Już wcześniej wykazano, że istnieje wiele sposobów na wszczepienie fałszywych wspomnień. Jednym z pionierskich badaczy w tej dziedzinie jest prof. Elizabeth Loftus, która przeprowadziła eksperyment “zagubienia w centrum handlowym”, w którym uczestnikom badania fałszywie powiedziano, że zgubili się w centrum handlowym jako dziecko. Aż 1/4 uczestników zapamiętała to wydarzenie jako fałszywe, co wskazuje, że nasza pamięć jest znacznie bardziej plastyczna, niż może się wydawać.
Techniki deepfake nie różnią się znacznie od innych metod stosowanych do “fałszowania” wspomnień, np. poprzez pokazywanie nieprawdziwych zdjęć jako sygnałów podprogowych czy puszczanie opisu tekstowego podczas snu. Powinniśmy być świadomi, że w przyszłości to zagrożenie będzie coraz poważniejsze.
Dr Gillian Murphy nie zamierza się zatrzymywać i już planuje przyszłe eksperymenty nad wpływem deepfake’ów na naszą pamięć:
W naszym kolejnym badaniu będziemy tworzyć własne deepfake’i związane z polityką i oceniać ich wpływ na pamięć i postawy wyborców.
Istnieją sposoby, by uchronić się przed deepfake’ami – na ten moment wystarczy odpowiednia “świadomość technologiczna” i narzędzia pozwalające na odróżnienie mediów sfałszowanych od prawdziwych. Ale z biegiem czasu sztuczna inteligencja będzie coraz bardziej przekonująca, co oznacza, że musimy zachować czujność, zanim technologia będzie w stanie “przepisać” naszą przeszłość.