Czym w ogóle są fale wyjątkowe? Jest to bardzo wyjątkowy rodzaj morskich fal, który charakteryzuje co najmniej dwukrotnie większą wysokością od wysokości fali znacznej, czyli w uproszczeniu średniej statystycznej na morzu w danych warunkach. Potrafią dorastać nawet do 25-30 metrów, podczas gdy statki zazwyczaj są w stanie wytrzymać napór fal o wysokości 15 metrów.
Czytaj też: Antarktyda zaliczyła falę upałów. Nigdy i nigdzie nie obserwowano tak dużej anomalii
Z tego właśnie powodu fale wyjątkowe mogły być w przeszłości przyczyną wielu zatonięć statków. W związku z brakiem dowodów na występowanie zjawiska przez lata narosło wiele mitów i legend wokół tych fal. Pierwszy raz zaobserwowano „na żywo” falę wyjątkową podczas sztormu 1 stycznia 1995 roku. W wieżę wiertniczą na Morzu Północnym uderzył wówczas kolos o wysokości 25,6 metra. Od nazwy wieży nazwano go falą Draupnera.
Mimo tego, że udaje się nam rejestrować coraz częściej to zjawisko, to wciąż nie ma ogólnej zgody w świecie nauki co do jego genezy. Fale wyjątkowe w ogóle nie mają związku z tsunami – trzeba to nadmienić na samym początku. Prawdopodobnie oceaniczne monstra powstają wskutek akumulacji energii z kilku mniejszych fal nakładających się na siebie.
Czytaj też: Wielkie fale zgładziły tysiące ludzi w Europie. Znamy ponurą historię pradawnego tsunami
Fale wyjątkowe badanie w środowisku naturalnym, czyli na otwartym oceanie
Zespół naukowców z Australii, Włoch, Republiki Południowej Afryki i Wielkiej Brytanii przeprowadził szereg badań laboratoryjnych, komputerowych symulacji oraz obserwacji na żywo w środowisku morskim. Celem było znalezienie wszystkich czynników mogących wpływać na występowanie zjawiska. Wyniki badań opublikowali na łamach czasopisma Physical Review Letters.
Badacze wypłynęli na Ocean Południowe na pokładzie południowoafrykańskiego lodołamacza SA Agulhas-II. Ta część świata jest doskonałym poligonem badawczym dla fal wyjątkowych z uwagi na silne wiatry, które wieją tutaj pomiędzy 40 i 60 stopniem szerokości geograficznej. Naukowcy przeprowadzili trójwymiarowe skanowanie powierzchni oceanu, rozróżniając te obszary, gdzie fale są wyższe i niższe oraz ich ułożenie.
Do tej pory uważano, że fale wyjątkowe są generowanie wyłącznie przez siły falującego morza. Kompletnie pomijano aspekt wiatru w tworzeniu się fal, dlaczego właśnie ten czynnik został wzięty na tapet i dokładnie przeanalizowany. Naukowcy donoszą, że podmuchy wiatru działają stymulująco na powstawanie zjawiska – zwłaszcza na etapie inicjalnym, gdy fale morskie są jeszcze niewielkie.
Czytaj też: Fale o wysokości kilku milionów kilometrów. To naprawdę ogromne wyzwanie dla wyobraźni
Młode fale napędzane wiatrem mają tendencję do samonapędzania się. Raz na sześć godzin powstawała fala dwukrotnie wyższa od pozostałych. Mowa tutaj o warunkach względnie spokojnego morza. W przypadku sztormu na oceanie czynnik wiatru okazuje się w ogóle nie grać żadnej roli – czytamy w artykule na łamach The Conservation, gdzie opisano detale badań.
Fale wyjątkowe w kontekście globalnego ocieplenia. Może ich być coraz więcej
Uwzględnianie wiatru w generacji fal wyjątkowych może przyczynić do polepszenia się przyszłych analiz tego zjawiska, zwłaszcza w kontekście globalnych zmian klimatu. Warto przytoczyć wyniki badań australijskich naukowców z 2019 roku, którzy odkryli minimalny tren rosnący w zakresie prędkości wiatry i wysokości fal w latach 1985-2018.
Zaobserwowana zależność dotyczyła przede wszystkim zjawisk ekstremalnych i falowania na Oceanie Południowym. Może to mieć poważne implikacje dla przyszłości żeglugi w tej części świata. Ponadto będzie potrzeba tworzyć o wiele bardziej dokładne prognozy pogody uwzględniające ryzyko powstania fal wyjątkowych. Chociaż będzie to wciąż bardzo trudne, ponieważ zjawisko nadal wydaje się nieprzewidywalne.