Sprawę ujawnili naukowcy i dziennikarze. Portal Gizmondo doniósł o eksperymencie, który polegał na stworzeniu reklamy wycelowanej w profesora Alana Mislove, zajmującego się informatyką. Profesor bada prywatność w mediach społecznościowych i podejrzewał, że Facebook pomaga reklamodawcom dotrzeć do swoich użytkowników zbierając informacje w niepokojący sposób. Autorką reklamy i zarazem drugą osobą eksperymentu była Kashmir Hill, dziennikarka z Gizmondo.
Hill stworzyła reklamę przeznaczoną dla konkretnego konta, które było połączone ze stacjonarnym numerem telefonu do biura Milsove’a. Sam profesor nigdy tego numeru Facebookowi nie podał, ale w ciągu kilku godzin zobaczył tę samą reklamę. W jaki sposób zatem algorytm portalu połączył konto profesora z docelowym reklamy?
Od dawna zajmujący się prywatnością i bezpieczeństwem danych naukowcy są sceptyczni co do transparentności i uczciwości cyfrowego świata Marka Zuckerberga. Sprawa Mislove’a i Hill doprowadziła do powstania niewielkiego zespołu badaczy z dwóch uczelni. W składzie znaleźli się: Giridhari Venkatadri, Piotr Sapieżyński oraz Alan Mislove z Northeastern University oraz Elena Lucherini reprezentująca Princeton University.
Naukowcy przyjrzeli się losom numerów telefonów, które Facebook otrzymuje od użytkowników w ramach dwustopniowej identyfikacji użytkownika (którą wprowadza tłumacząc się względami bezpieczeństwa swoich klientów). Polega ona na podaniu hasła oraz numeru telefonu, do którego przypisane jest konto. Wyniki badań pokazały, że właśnie te numery telefonów mogły być potem przekazywane reklamodawcom. Facebook potwierdził te doniesienia.
– Nasze konkluzje bronią się mimo faktu, że nasze konta przeznaczone do testów miały ustawione najsilniejsze zabezpieczenia prywatności – czytamy w opisie badań. Zapisane na platformie Facebooka (także w aplikacji Messenger) kontakty mogą trafić na listy przeznaczone dla reklamodawców, którym w ten sposób portal ułatwia kierowanie ogłoszeń do konkretnego odbiorcy. Skuteczność takiego marketingu to finansowe koło zamachowe portalu.
– Najbardziej niepokojące jest to, że dowiedzieliśmy się, że numery telefonów załadowane do systemu w ramach synchronizacji kontaktów (których użytkownik nie jest właścicielem i nie umieszczał ich w informacjach swojego konta) zostały wykorzystane do reklam – napisali naukowcy w konkluzji.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. W konwersacji z dziennikarzami AFP rzeczniczka prasowa firmy powiedziała: “Używamy przekazanych przez ludzi do oferowania lepszego, bardziej spersonalizowanego doświadczenia na Facebooku, dotyczy to także reklam. Informujemy jasno jak wykorzystujemy pozyskane informacje, także kontakty załadowane i dodane do ich własnych kont.”
To kolejna odsłona największego jak dotąd kryzysu zaufania do giganta mediów społecznościowych. Wcześniej jego wiarygodnością zatrzęsła międzynarodowa afera związana z masowym wykorzystaniem danych zebranych przez Cambridge Analytica do kampanii wyborczej Donalda Trumpa w 2016 roku. Firma przyznała, że Cambridge Analytica podczas skandalu wykorzystała dane około 87 milionów użytkowników.
Źródło: Techxplore / Gizmondo