Pentagon przyznał wielozadaniowemu myśliwcowi F-35 status Milestone C, co oficjalnie oznacza zgodę na autoryzowaną produkcję seryjną na pełną skalę. Decyzja podpisana przez sekretarza ds. zakupu broni, Williama A. LaPlante, mogłaby być uznana za kamień milowy, gdyby nie fakt, że myśliwce F-35 są w czynnej służbie już od 2007 r. Do tej pory zbudowano ponad 990 sztuk tych samolotów.
Czytaj też: Polska i myśliwce F-35. Nawet nie wiesz, jak bardzo ich potrzebujemy
Siły Powietrzne USA mają w służbie ponad 375 myśliwców F-35, ale liczba ta sukcesywnie będzie rosnąć dzięki najnowszej decyzji Pentagonu. Mają one stopniowo zastępować F-16, których armia ma obecnie 480. Jednocześnie ujawniono, że F-35 na razie nie dostanie nowego silnika, a jednostką napędzającą pozostanie Pratt & Whitney F135.
F-35 będą powstawać na masową skalę, ale nie dostaną nowych silników
Warunkiem przyznania F-35 pozwolenia na masową produkcję było zakończenie testów operacyjnych i wdrożenie Joint Simulation Environment (JSE), cyfrowej platformy umożliwiającej symulację działań, których sprawdzenie w prawdziwym życiu jest niemożliwe lub zbyt ryzykowne. Chodzi głównie o zachowania maszyny w różnych ekstremalnych warunkach, m.in. bojowych. Według pierwotnego harmonogramu dostaw F-35 wszystkie testy miały zostać zakończone w 2019 r.
Czytaj też: F-35 są za gorące? Kluczowe ulepszenie najnowocześniejszych myśliwców na świecie
Jednak pojawienie się pandemii COVID-19 opóźniło integrację poszczególnych systemów i dopiero we wrześniu 2023 r. F-35 oficjalnie przeszedł wszystkie 64 niezbędne tesy JSE. Wyniki zostały następnie sprawdzone i zatwierdzone w memorandum podpisanym na posiedzeniu Rady ds. Zakupów Obronnych w dniu 7 marca 2024 r. i oficjalnie ratyfikowane 12 marca. Dlatego właśnie dopiero od niedawna, F-35 może być oficjalnie produkowany na masową skalę.
Pomimo sformalizowania statusu Milestone C, wielkość zamówień i produkcji F-35 pozostaje niezmieniona zarówno w przypadku Stanów Zjednoczonych, jak i innych krajów użytkujących ten samolot, a także jego faktycznego rozmieszczenia bojowego. Nie rozwiązuje też problemów, na które ostatnio skarży się Pentagon. Na przykład nadchodząca wersja Block 4 została wstrzymana z powodu problemów z aktualizacją oprogramowania i sprzętu Technology Refresh 3 (TR-3), co już zmusiło firmę Lockheed Martin do wstrzymania grupy 150 wyprodukowanych samolotów.
Jednocześnie ujawniono, że powstające F-35 nie dostaną nowych silników, nadal będą napędzane jednostkami Pratt & Whitney F135. Dla niektórych może być to zaskakujące, zwłaszcza, że Kongres USA zatwierdził wydatki na rok budżetowy 2024, przeznaczając 280 mln dol. na prace nad zaawansowanymi silnikami (głównie dla firm Pratt i GE Aerospace) do tajnego myśliwca NGAD (Nex Generation Air Dominance), który na razie jest owiany tajemnicą. Niewykluczone jednak, że w przyszłych budżetach prawodawcy zmienią zdanie.
Zarówno Pratt, jak i GE oświadczyły, że w dalszym ciągu wykorzystują swoje prototypy silników adaptacyjnych, których spostrzeżenia można wykorzystać w programie silników NGAD znanym jako Next Generation Adaptive Propulsion (NGAP). Opublikowane ustawodawstwo w pełni finansuje wniosek Sił Powietrznych USA dotyczący realizacji programu NGAP, zapewniając 595 mln dol. oprócz 280 mln dol. na zaawansowane prace nad silnikami.