Carrie S. Mogle, paleoantropolog z Uniwersytetu Stony Brook w Nowym Jorku wzywa w swoich najnowszych badaniach do zachowania ostrożności w dociekaniu historii naszego gatunku.
Mogle wraz z zespołem naukowców dokonali rewizji dotychczasowych odkryć i przygotowani zbiorczą analizę danych geochronologicznych, która może wykorzystywana w przyszłych badaniach. Paleoantropolodzy przeanalizowali ewolucyjną drogę homininów, czyli grupy obejmującej gatunek człowieka oraz jego bezpośrednich przodków kopalnych Homo, Australopithecus, Paranthropus i Ardipithecus.
Czytaj też: Najstarsi mieszkańcy Wielkiej Brytanii sprzed 600 000 lat. Cały wiek czekano na potwierdzenie
Ewolucja człowieka przebiegała inaczej? Wszystko zależy od rzetelności badań
Okazało się, że w przypadku niektórych gatunków kopalnych człowieka wiek próbek różnił się nawet o 300 tys. lat, co jest znacznym błędem w datowaniu. Początek istnienia rodzaju Homo datuje się na okres pomiędzy 4,3 a 2,56 mln lat temu. Duża dokładność w datowaniach znalezisk szczątków kopalnych człowieka jest istotna, aby dobrze korelować zmiany ewolucyjne w odniesieniu do konkretnego środowiska przyrodniczego i zmian klimatycznych.
Czytaj też: Kim był „Pan Świata i Miłosierny”? Polka odkryła znaczenie zagadkowych napisów sprzed 2000 lat
Opublikowany w czasopiśmie Nature Ecology and Evolution artykuł ma na celu nieco ochłodzić pęd badaczy do bezrefleksyjnego stosowania metod komputerowych w paleoantropologii. Autorzy pracy sam zresztą przyznali:
Kluczowym jest przyznanie się do tego, że żaden algorytm komputerowy nie zastąpi starannych badań porównawczych nad anatomią okazów oraz skrupulatnego zastosowania metod geochronologicznych, aby prawidłowo zinterpretować bieg ewolucji homininów.