Archeolodzy działający na terenie Belgii próbowali zbadać kwestię wykorzystywania tego oręża. Areną ich działań było stanowisko archeologiczne Maisières-Canal. To właśnie tam naukowcy znaleźli miotacze włóczni, z których korzystano do wystrzeliwania pocisków uzbrojonych w ostrza wykonane z krzemienia. Tereny objęte wykopaliskami to istna kapsuła czasu przenosząca badaczy do górnego paleolitu sprzed około 31 000 lat.
Czytaj też: Wężowa armia Majów. Archeolodzy odnaleźli wizerunek tamtejszego wojownika
Wnioski wyciągnięte na tej podstawie zostały zaprezentowane na łamach Scientific Reports. Zebrane informacje pozwalają lepiej zrozumieć realia paleolitycznych polowań. Do tej pory zakładano, iż w epoce kamienia wykorzystywano cztery rodzaje broni: włócznie do rzucania, do dźgania, a także łuki i włócznie, z których korzystano wraz ze specjalnymi miotaczami. Nie było natomiast jasne, kiedy dokładnie zaczęto wykorzystywać poszczególne rozwiązania.
Dzięki ostatnim znaleziskom wiemy, iż dotychczasowe założenia były przynajmniej po części niekompletne. Nie wynikało to jednak z braku wiedzy i doświadczenia u archeologów, lecz ograniczonego dostępu do dowodów. Obiekty wykorzystywane w polowaniach, wykonywane z organicznych składników, zazwyczaj przegrywały z mijającym czasem, dlatego rzadko kiedy je znajdowano. A jeśli już, to w mało zadowalającym stanie.
W ramach ostatnich postępów w tej sprawie badacze wzięli pod lupę aż 329 krzemiennych artefaktów, które wydobyto ze stanowiska Maisières-Canal. Lokalizacja ta stanowi źródło informacji na temat wczesnego górnego paleolitu w północno-zachodniej Europie. Jest to jedno z niewielu stanowisk położonych na świeżym powietrzu, które pochodzą z tego regionu i znajdują się na świeżym powietrzu, a nie na przykład w jaskiniach.
Archeolodzy próbowali wyjaśnić, z jakich rodzajów broni i kiedy korzystali mieszkańcy Europy sprzed około 30 tysięcy lat
W oparciu o datowanie metodą radiowęglową uczestnicy ekspedycji doszli do wniosku, że mają do czynienia z artefaktami pochodzącymi z okresu sprzed 28 000 do 31 000 lat. Objęte analizami kamienne groty, które poddano ekspertyzom z wykorzystaniem zaawansowanych technik, pozwoliły na dogłębne poznanie realiów, w jakich korzystano z tego oręża. Przede wszystkim, naukowcy byli w stanie odtworzyć mechanizmy stojące za miotaniem włóczni, co z pewnością ułatwiało prowadzenie polowań.
Czytaj też: Jak wiele może nam powiedzieć grobowiec? Ten zapewnił informacje na temat początków rolnictwa
Jak w ogóle badacze ustalili, że mają do czynienia z takim rodzajem broni? Weźmy pod uwagę fakt, iż musieli opierać swoje osądy na fragmentach grotów, a nie potencjalnych miotaczach. Szukając odpowiedzi na postawione pytania, postanowili zbudować repliki różnych broni, na przykład włóczni, łuków oraz miotaczy, a następnie wystrzelić groty i porównać powstałe uszkodzenia. To właśnie miotacze włóczni okazały się w największym stopniu odpowiadać zaobserwowanym zmianom. Oznacza to, iż z tego typu oręża korzystano w Europie o co najmniej 10 tysięcy lat wcześniej aniżeli sugerowałyby dotychczasowe ustalenia.