Połączenie turbin wiatrowych i paneli słonecznych miałoby świetnie sprawdzić się w miejskim klimacie. W wysoce zurbanizowanych warunkach często brakuje bowiem miejsca dla tego typu instalacji, a przecież zapotrzebowanie na energię jest w nich wysokie.
Czytaj też: Jajka mają więcej zastosowań niż sądzono. Kolejne zostało właśnie ujawnione
Odnawialne źródła energii mają kilka poważnych problemów, choćby w postaci magazynowania jej, gdy siła wiatru czy natężenie słońca są wysokie – tak, by energii nie zabrakło, jeśli warunki się pogorszą. Naukowcy coraz częściej próbują nieco okrężnej drogi w tym zakresie: zwiększają uniwersalność systemów produkujących energię, łącząc ze sobą co najmniej dwa potencjalne zastosowania. Tak też postanowili zrobić Francuzi, którzy wyszli z założenia, że gdy niebo będzie zachmurzone, to energię mogłyby produkować turbiny. I odwrotnie: kiedy zabraknie wiatru, to panele mogłyby przejąć część obowiązków.
Oczywiście nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym oba źródła są ograniczone, choć to z pewnością mniej prawdopodobne od “wyłączenia” tylko jednego z nich. Pracownicy Unéole użyli turbin wiatrowych o pionowej osi obrotu, dzięki czemu mogli wykorzystać energię wiatru bez konieczności budowania wysokich konstrukcji. Co istotne, rzeczone turbiny wyprodukowano ze stosunkowo przyjaznych dla środowiska materiałów, takich jak aluminium i stal nierdzewna. Najważniejszą ich cechą w tym kontekście jest możliwość ponownego wykorzystania dzięki recyklingowi.
Czytaj też: Mikroalgi rosnące na odpadach kawowych jako paliwo. Nadeszła rewolucja w uprawie i zastosowaniu
Francuzi skorzystali również z algorytmu, aby określić optymalną liczbę paneli słonecznych i turbin wiatrowych potrzebnych do dostarczenia energii dla konkretnego typu budynku. Powstały w ten sposób system może być zainstalowany na dachach o powierzchni co najmniej 150 metrów kwadratowych. Przedstawiciele firmy chcieliby w przyszłości oferować możliwość tworzenia instalacji na znacznie większą skalę.