O co dokładnie chodzi? O osiągnięcie 1 TW mocy zainstalowanej na całym świecie. Oczywiście nie oznacza to, iż tyle wynosi nieprzerwana produkcja energii, lecz i tak jest to wynik godny pozazdroszczenia. Tym bardziej, że do jego osiągnięcia potrzeba było czterdziestu lat. Kolejnych siedem ma wystarczyć do podwojenia dotychczasowego rezultatu. Innymi słowy, w okolicach 2030 roku globalna moc zainstalowana energetyki wiatrowej powinna wynieść 2 TW.
Czytaj też: Kopuła prawie jak u Kinga i przełomowe źródło energii. Na jakiej zasadzie działa Projekt Eden?
Największą rolę w przekroczeniu ostatniego progu odegrała realizacja projektów zlokalizowanych w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Maroku i Europie. Ben Backwell, dyrektor generalny Global Wind Energy Council, stwierdził, że to wielki moment zarówno dla branży wiatrowej, jak i całego świata. Widzimy bowiem, że droga w kierunku przyszłości opartej na zielonej energii jest jak najbardziej możliwa.
Plany są ambitne, ponieważ po mocy zainstalowanej 2 TW do 2030 roku w grę miałoby wchodzić osiągnięcie 8 TW do roku 2050. Realizacja tego celu nie będzie oczywiście łatwa, ponieważ konieczna będzie bezprecedensowa współpraca w skali globalnej, obejmująca zarówno władze, przedsiębiorstwa, jak i zwykłych obywateli.
Energetyka wiatrowa ma skali globalnej 1 TW zainstalowanej mocy. Do 2030 roku ma zostać osiągnięta granica 2 TW
Zielona transformacja ma wiele twarzy, a elektrownie wiatrowe są jedną z nich. Korzystając z tej technologii ludzkość będzie w stanie w coraz większym stopniu rezygnować z paliw kopalnych. Te, choć wydajne i możliwe do przechowywania, prowadzą do emisji gazów cieplarnianych, z dwutlenkiem węgla na czele. To z kolei potęguje zmiany klimatu, które wywołują coraz większy chaos w ziemskich ekosystemach.
Jednym z największych problemów trapiących obecny sektor odnawialnych źródeł energii – bez znaczenia, czy mówimy o farmach wiatrowych czy też solarnych – są ograniczone możliwości w zakresie składowania tak produkowanej energii. To z kolei sprawia, że jej dostawy są nieregularne. Gdy warunki są sprzyjające, sieć często nie jest w stanie przyjąć produkowanej energii, ale zdarza się, że występują braki produkcyjne. Wtedy trzeba się ratować innymi źródłami, takimi jak elektrownie węglowe.
Czytaj też: Ciemna strona produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych. Skutki środowiskowe są katastrofalne
Poza tym nie bez znaczenia pozostaje kwestia ograniczonych możliwości recyklingowania składników turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych. Ich składowanie może okazać się jedynym wyjściem z sytuacji, a to podważy ekologiczność całego przedsięwzięcia. Właśnie dlatego tak ważne będzie znalezienie sposobu na skuteczne odzyskiwanie substancji wykorzystywanych do tworzenia turbin, ogniw i innych elementów. Jak na razie postępy w tym zakresie są dość powolne.