Jeszcze w lutym tego roku Elon Musk oskarżył o brak transparentności OpenAI, laboratorium (które sam pomógł stworzyć i współfinansuje) pracujące nad stworzeniem samodzielnie uczącego się systemu komputerowego o zdolnościach równych czy przekraczających te drzemiące w ludzkim mózgu.
Teraz, w rozmowie z dziennikiem ”New York Times”, dał się poznać jako następca słynnego futurysty Ray’a Kurzweila w przepowiadaniu nadchodzącej zagłady z ręki maszyn. O ile wspomniany myśliciel moment tzw. technologicznej osobliwości (hipotetyczny moment w rozwoju cywilizacji, w którym tempo rozwoju jest tak szybkie, że przewidywania nie będą miały sensu) wywołany stworzeniem sztucznej inteligencji przewyższającej intelektualnie ludzi przewidywał na rok 2045, to Musk daje nam 5 lat.
Przepowiednia szefa SpaceX, Tesli i The Boring Company wynika, jak sam wyjaśnił, z bacznej obserwacji aktualnych trendów w rozwoju technologicznym ludzkości. Jego wróżby są często traktowane jako przesadzone. Gdy szef pionu badań nad AI w Facebooku Jerome Pesenti wytknął mu niewiedzę, Musk zbił jego argument słowami: Facebook jest do bani.
– Myślę, że zagrożenie ze strony AI jest kompletnie ignorowane przez bardzo mądrych ludzi, bo ci bardzo mądrzy ludzie nie sądzą, że komputer kiedykolwiek mógłby być tak samo mądrzy jak oni. To pycha i ewidentny błąd – stwierdził Musk w wywiadzie dla ”New York Times”.
Dodał, że ludzkość zmierza w kierunku, gdzie sztuczna inteligencja będzie mądrzejsza od nas i że stanie się to ”w przeciągu 5 lat”. – Nie znaczy to, że wszystko rozpadnie się za te pięć lat, po prostu wejdziemy w okres dużej destabilizacji. Będzie dziwnie.
Jeszcze w 2016 roku Elon Musk sugerował, że gdy komputery będą mądrzejsze od ludzi, to ludzie staną się odpowiednikiem domowych zwierzątek dla AI. Możemy się uratować tylko poprzez stworzenie sprawnego interfejsu mózg-komputer, stwierdził wówczas.
Niewiele później ogłosił stworzenie nowego startupu Neuralink mającego takie urządzenia wprowadzać do mózgu urządzeniem przypominającym ”maszynę do szycia”.