Rower Orbea Kemen opowiada historię, jak wszechstronny e-bike skierował się w miejską dżunglę

Czy firma Orbea obrała dobry kierunek, projektując nowe wydanie elektrycznego roweru Kemen na 2025 rok? Związek z docenianym modelem Orbea Diem powinien jednoznacznie odpowiadać na to pytanie.
Rower Orbea Kemen opowiada historię, jak wszechstronny e-bike skierował się w miejską dżunglę

Elektryczny rower Orbea Kemen na 2025 rok doczekał się pełnej prezentacji

Firmę Orbea zapewne już skądś kojarzycie, a przynajmniej powinniście, jeśli interesujecie się elektrycznymi rowerami “dla typowego Kowalskiego”. Ten producent wydał w marcu model Diem na rynek, który potwierdził, że oto Orbea zmieniła podejście do projektowania e-bike, stawiając nacisk na miejski charakter. Było to widać w Diem i łatwo dostrzec to również w nowym rowerze Kemen, który we wcześniejszych wydaniach zaliczał się do modeli wszechstronnych, bo takich, z którymi wyjechanie z miejskich ulic na wiejski szlak nie wiązało się z nawet małymi problemami. Nowy Kemen Tour i Kemen Adv, to dwa nowe warianty e-bike, które są nie tylko bardziej dopracowane, ale także ściślej nawiązują do najnowszego języka projektowego Orbea.

Czytaj też: Ford wchodzi na rynek rowerów elektrycznych. Mustang i Bronco na dwóch kołach

Nowe modele Kemen mają przede wszystkim przeprojektowaną aluminiową ramę (diamentową i trapezową w kolejno czterech i trzech rozmiarach) z gładkimi spawami, co nadaje im elegancki wygląd i nawet wrażenie, że są wykonane z włókna węglowego. Integrują w sobie charakterystyczne dla Orbea przednie oświetlenie, obejmujące światło pozycyjne w ramie oraz reflektor Supernova na kierownicy. Kierownicy, którą można zresztą dostosować zarówno pod kątem wysokości, jak i długości, co pozwala rowerzystom dostosować swoją pozycję podczas jazdy do własnych preferencji, co jest wyraźnym ukłonem w stronę innowacyjnego podejścia Diem do ergonomii.

Czytaj też: Oto prawdziwie użyteczny rower elektryczny. Mieszczuchy pokochają go za kilka cech

Kemen przeszedł także znaczące zmiany pod względem napędu i systemu zasilania, bo jedną z najbardziej zauważalnych zmian jest przejście z silnika Shimano EP8 na silnik EP6 w wersjach na rok 2025. Choć EP6 oferuje nieco mniejszą moc szczytową (500 watów w porównaniu do 600 watów w EP8) i jest nieco cięższy, to zapewnia ten sam moment obrotowy na poziomie 85 Nm i ciągłą moc wyjściową rzędu 250 watów. Ta zmiana pozwala Orbea na obniżenie ceny nowych modeli Kemen, czyniąc z nich jeszcze łatwiej dostępne e-bike bez obniżania ich wydajności. Jeśli z kolei idzie o magazyn energii, to w grę wchodzą akumulatory zintegrowane z rurą dolną o pojemności 630 Wh lub 540 Wh, które można rozszerzyć dodatkowym akumulatorem o pojemności 252 Wh, który jest kompatybilny ze wszystkimi typami i rozmiarami ram.

Czytaj też: Przewieziesz nim zakupy i teściową. Ten elektryczny rower zachwyca jednak nie tylko udźwigiem

Wspomniane na początku dwie wersje nowych Kemen na 2025 rok, bo Kemen Tour i Kemen Adv różnią się tym, że pierwszy model jest bardziej dostosowany do miejskich dojazdów i lekkiej turystyki, a to przez swoje opony Schwalbe Marathon o szerokości 50 mm i amortyzator o skoku 80 mm. Kemen Adv to już sprzęt do bardziej wymagającego terenu, a to za sprawą opon o szerokości 60 mm, amortyzatorowi o 100-mm skoku i mocniejszego bagażnika tylnego o obciążeniu do 30 kg. Ceny tych modeli nie są jednak specjalnie niskie, bo zaczynają się od 3499 euro, a poszczególne modele różnią się zarówno w zakresie hamulców, jak i przerzutek.