Budżetowy i wyczynowy w jednym? Motocykl Ultraviolette F99 wyróżnia się na rynku
Przez lata motocykle wyczynowe były drogie, co rezerwowało niskie czasy przyspieszenia i wysokie prędkości, wyłącznie dla tych, którzy byli w stanie wyłożyć na jednoślad grube dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Takie maszyny to nie byle zabawki, zważywszy na ich niską wagę, wysoką moc liczoną w setkach koni mechanicznych oraz maksymalne prędkości powyżej 200 km/h. W pewnym sensie to dobrze, że tak potężne maszyny nie trafiają w ręce mas, co potwierdzają m.in. problematyczne wyższe statystyki wypadków elektrycznych samochodów, które są spowodowane ich okazalszą wydajnością. Jednak teraz ten sektor rynku się zmienia, a granica między wysoką wydajnością a przystępną ceną zaczyna się zacierać. Tyczy się to zwłaszcza motocykli elektrycznych.
Czytaj też: Drugiego takiego motocykla nie ma na całym świecie. Hackel-Wright Chopper to mechaniczne arcydzieło
Na scenę wkroczył właśnie Ultraviolette F99, elektryczny motocykl z Indii, który mierzy znacznie wyżej, niż sugerowałaby jego kategoria cenowa. Kosztuje bowiem około 9100 euro, ale i tak oferuje powalające wręcz 120 koni mechanicznych, maksymalną prędkość rzędu 256 km/h i przyspieszenie od 0 do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy. To osiągi, które sprawiają, że motocykl F99 może z łatwością konkurować z o wiele droższymi modelami na rynku. Ba, ten motocykl wręcz próbuje wykrzyczeć światu, że jest potężny, bo jego projekt został zainspirowany odrzutowcami naddźwiękowymi, co przekłada się na bardzo agresywny wygląd oraz dopracowaną aerodynamikę, co przejawia się kanałami, skrzydełkami oraz ostro zakończonym przodem.
Czytaj też: To nie motocykl z najnowszego filmu. EVE Odyssey V2 wygląda, jak pocisk i zachwyca wydajnością
Motocykl F99 napędza 90-kilowatowy silnik elektryczny chłodzony cieczą, który zapewnia wspomnianą moc rzędu 120 koni mechanicznych, co przy wadze zaledwie 178 kg, gwarantuje fenomenalne osiągi. Dlatego też F99 ma ponoć osiągać idealną równowagę między mocą a masą, ale tego typu kwestię sprawdzą dopiero testerzy, którzy zapewne docenią też inne cechy tego dzieła indyjskiej firmy Utraviolette. Dlaczego? Ano dlatego, że łączy w sobie stalową ramę hybrydową, aluminiowy wahacz i karbonową karoserię, odwrócony widelec Öhlins z przodu, monoshock z tyłu i hamulce Brembo z podwójnymi tarczami z przodu.
Czytaj też: Motocykle z pasami bezpieczeństwa – innowacja czy szaleństwo?
Kiedy więc już ten model zadebiutuje w Indiach 2025 roku, z całą pewnością przyciągnie do siebie ogromne pokłady uwagi, bo z zapowiedzi wynika, że Ultraviolette udowodni, że motocykle wyczynowe nie muszą kosztować fortuny, aby oferować wydajność na najwyższym poziomie