Oczywiście należy mieć na uwadze fakt, że pożary elektryków nie są tak częste, jak można byłoby wywnioskować na podstawie nagłówków w mediach. Nie da się jednak ukryć, że faktycznie do nich dochodzi. Pożary akumulatorów litowo-jonowych mogą spędzać sen z powiek posiadaczom elektrycznych aut, dlatego inżynierowie starają się ograniczyć takie ryzyko. Stosują w tym celu bardzo zróżnicowane podejścia.
Czytaj też: Nowa metoda ekstrakcji litu rozbudza wyobraźnię. Co sprawia, że jest tak rewolucyjna?
Poważnym problemem okazują się pożary BESS, czyli magazynów bateryjnych. Takie wydarzenia oraz rosnące obawy społeczeństwa sprawiły, że w Stanach Zjednoczonych doszło do istotnych komplikacji w zakresie wykorzystywania takiej technologii czy też ubezpieczania magazynów. Nic więc dziwnego, że eksperci zajęli się tematem i zaprezentowali światu raport poświęcony temu, jak zmniejszyć ryzyko pożaru w akumulatorach.
Poza zagrożeniami pożarowymi autorzy wzięli pod uwagę także kroki podjęte przez branżę w celu obniżenia ryzyka. Chodzi między innymi o planowanie, projektowanie, budowę czy instalację systemów ochrony przeciwpożarowej. W oparciu o analizę sytuacji członkowie zespołu ogłosili trzy kroki, których realizacja miałaby doprowadzić do zmniejszenia ryzyka płonięcia baterii.
Płonące elektryczne samochody to niestety problem, z którym jak na razie nie udało się uporać producentom aut i akumulatorów
Na czym miałyby polegać te działania? Chodzi o instalowanie wodnych systemów gaśniczych, które będą odpowiedzialne za zapobieganie rozprzestrzenianiu się ognia (ugaszenie samego akumulatora to już niestety inna para kaloszy); implementację systemów służących do zarządzania akumulatorami pozwalających na monitorowanie, kontrolowanie i optymalizowanie wydajności modułów akumulatorowych oraz umożliwiających ich odłączanie; grupowanie jednostek magazynowania energii tak, by tworzyły małe segmenty ograniczone do określonej ilości kWh i oddalone od innych segmentów oraz ścian.
Czytaj też: Perowskitowe ogniwa słoneczne doczekały się niespodziewanej innowacji. Nie chodzi o ich strukturę
Twórcy raportu nie zapomnieli o najważniejszych przyczynach występowania pożarów akumulatorów. Na liście znalazły się czynniki takie jak wady fabryczne, niewłaściwa instalacja, fizyczne nadużycia czy też działanie magazynów bateryjnych poza zalecanymi parametrami. Wśród tych ostatnich wymienia się szybkość ładowania, stan naładowania i temperaturę.