Australia Południowa to jeden ze stanów Australii, położony w centralno-południowej części kontynentu, u brzegów Oceanu Południowego, ze stolicą w Adelaide. Prawie 70 proc. energii elektrycznej w tym stanie pochodzi z odnawialnych źródeł energii (elektrowni słonecznych i wiatrowych), a to ważny krok w stronę dekarbonizacji. Próg 100 proc. zakładany na 2030 r. zostanie przekroczony znacznie wcześniej. To inspirujące dla pozostałej części kontynentu, a także reszty świata.
Czytaj też: Zamkną kopalnię, ale powstanie tam zupełnie inna elektrownia! Jak widać, w tym kraju da się to zrobić
Australia Południowa jako jedno z pierwszych miejsc na świecie musiało zmierzyć się z problemem nadmiernej produkcji energii, gdy pod koniec ubiegłego roku burza spowodowała awarię linii energetycznej wykorzystywanej do eksportu nadmiaru energii odnawialnej do stanu Victoria. Konieczna była szybka przerwa, by nie przeciążyć lokalnej sieci.
Współpracując z Teslą i Neoen, Australia Południowa stała się światowym liderem w zakresie magazynowania energii na poziomie sieci energetycznej oraz wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych. Nowy projekt to prawdziwy skok w nieznane.
Największa elektrownia wodorowa na świecie
Wobec braku firm chętnych do przejęcia inicjatywy, rząd stanu Australii Południowej zamierza w pełni sfinansować wartą 600 mln dol. australijskich elektrownię wodorową w pobliżu Whyalla. Powinna zostać ona uruchomiona do 2025 r.
Elektrownia ta będzie absorbować nadmiar energii odnawialnej z sieci i przepuszczać ją przez ogromną instalację elektrolizy o mocy 250 MW – 10 razy większą niż jakakolwiek działająca obecnie tego typu instalacja na świecie – produkując duże ilości wodoru, który będzie przechowywany na miejscu. Następnie, gdy energia odnawialna spadnie wieczorami lub w zimie, wodór zostanie ponownie przepuszczony przez generator o mocy 200 MW i ponownie wprowadzony do sieci – albo poprzez spalanie go do napędu turbin parowych, albo poprzez przekształcenie go w energię elektryczną za pomocą ogromnego stosu ogniw paliwowych.
Warto wspomnieć, że wodór nie nadaje się do krótkoterminowego magazynowania i wysyłania energii. Sprawność wynosi mniej niż 50 proc. w porównaniu do ponad 90 proc. w przypadku akumulatorów litowych, więc w ten sposób wyrzucana jest połowa cennej energii odnawialnej. Problemem jest także samo przechowywanie, chyba że wodór przekształci się w amoniak lub inną ciecz lub ciało stałe.
Czytaj też: Energia odnawialna zdetronizowała węgiel. Różnica jest niewyobrażalna
Niektórzy eksperci zastanawiają się, dlaczego Australia Południowa zamierza wyrzucać pieniądze na coś, co jest nieefektywne? W zależności od tego, jak wiele magazynów zostanie zbudowanych, mogą one być przydatne w dłuższym okresie czasu niż akumulatory, jako kluczowe wsparcie dla w pełni odnawialnej sieci w czasach przedłużającej się suszy energetycznej.
Rząd stanu postrzega ten projekt jako początek rewolucji wodorowej w tym rejonie, z możliwością dostarczania nadmiaru wodoru do innych części kraju.