Doszło do niej w 2011 roku w następstwie potężnego tsunami, które uderzyło wtedy w Japonię. Pomimo upływu trzynastu lat, normy radioaktywne są tam wciąż przekroczone i taka sytuacja zapewne utrzyma się jeszcze przez bardzo długi czas. Panujące na miejscu warunki są problematyczne nie tylko z tego względu, o czym najlepiej świadczy fakt, iż do środka wprowadzono już wiele robotów, ale tylko niektóre zdołały powrócić.
Czytaj też: Niemcy poradzili sobie bez atomu. W miejsce elektrowni dadzą potężne źródło energii
Tym razem do realizacji tego zadania oddelegowano miniaturowe drony oraz robota przypominającego kształtem węża. Za przedsięwzięciem stała firma TEPCO (Tokyo Electric Power Company Holdings) działająca w sektorze energetycznym i odpowiadająca za elektrownię. W ubiegłym miesiącu jej pracownicy mieli przeprowadzić dochodzenie dotyczące reaktora numer 1.
To on stanowił serce feralnych wydarzeń, związanych z prawdopodobnie drugą najbardziej medialną katastrofą jądrową, tuż po Czarnobylu. W marcu 2011 roku, kiedy Japonia zmagała się z kataklizmem w postaci tsunami, blok numer 1 uległ stopieniu. Woda zalała bowiem generatory, przez co pompy utraciły źródło zasilania, a rdzeń przestał być chłodzony. Po jego stopieniu na zewnątrz wydostały się ogromne ilości promieniowania.
Elektrownia jądrowa w Fukushimie została zniszczona za sprawą tsunami, które miało miejsce w marcu 2011 roku
Chcąc jak najlepiej rozeznać się w sytuacji panującej wewnątrz reaktora po kilkunastu latach, przedstawiciele TEPCO przeprowadzili zdalne badania. Ich celem było określenie stanu wypalonego paliwa, co w przyszłości miałoby pomóc w jego usunięciu oraz likwidacji elektrowni. Misja się powiodła, a my możemy podziwiać pierwsze zdjęcia wykonane tam, gdzie do tej pory nie udało się dotrzeć żadnemu robotowi.
Najwięcej uwagi zwracają swego rodzaju sople zwisające w różnych miejscach. Zdaniem ekspertów powstały one na skutek topienia paliwa i znajdujących się w reaktorze materiałów. Taka półpłynna mieszanka przybrała formę sopli, które wraz ze spadkiem temperatur zastygły i zyskały obecny wygląd. Według osób związanych z TEPCO, wyprawa robotów do wnętrza reaktora numer 1 była bardzo owocna i dostarczyła istotnych informacji.
Czytaj też: Etna, największy wulkan w Europie źródłem zjawiskowych pierścieni wirowych. Zobacz nagrania
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, elektrownia jądrowa w Fukushimie – a w zasadzie to, co po niej pozostało – zostanie poddana całkowitej likwidacji w ciągu kolejnych 30-40 lat. Część ekspertów uznaje ten termin za kompletnie nierealistyczny. Jednym z istotnych aspektów realizacji tego zadania było spuszczenie radioaktywnej wody do Oceanu Spokojnego. Debaty nad słusznością tego rozwiązania trwały od dawna, ale ostatecznie zdecydowano się na wyjście, któremu sprzeciwiali się ekolodzy.