Wycofany z użytku reaktor jądrowy ma zostać ponownie uruchomiony dzięki wysiłkom gubernator Michigan oraz firmy, która zazwyczaj zajmuje się… rozbiórką starych elektrowni. Ta konkretna została kupiona przez Holtec Decommissioning International po tym, jak wyłączono ją z użycia w czerwcu ubiegłego roku.
Czytaj też: Koniec ze spalaniem tworzyw sztucznych. Polacy znaleźli remedium na recykling trudnych odpadów
Reaktor o mocy 800 megawatów dostarczał swego czasu stanowi Michigan 5% tamtejszej energii elektrycznej i był jednym z ponad czterystu działających na całym świecie. Tamtejsza Komisja Nadzoru Jądrowego stwierdziła po jednej z kontroli, że reaktor – a dokładniej rzecz biorąc wchodzący w jego skład zbiornik na paliwo jądrowe – był w złym stanie.
Gretchen Whitmer z Partii Demokratycznej, będąca gubernatorem stanu Michigan, jest jedną ze zwolenniczek ponownego uruchomienia elektrowni. Jak stwierdziła, utrzymanie funkcjonowania Palisades jest kluczowe dla konkurencyjności Michigan i dalszych możliwości rozwoju gospodarczego. W swoim liście Whitmer poprosiła przedstawicieli Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych o finansowe wsparcie, które pozwoli na ponowne uruchomienie zakładu.
Elektrownia atomowa Palisades na terenie stanu Michigan została wyłączona z użytku w czerwcu ubiegłego roku
Holtec dąży do uzyskania finansowania w wysokości około 1,3 mld dolarów. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, wsparcie rządowe jest niezbędne do ponownego uruchomienia zakładu, a w przyszłości potrzebne będą zwolnienia regulacyjne oraz współpraca z zakładem energetycznym gotowym do zakupu produkowanej energii. Nie wiadomo jednak, ile dokładnie będzie kosztować ponowne uruchomienie elektrowni.
Realizacja tego przedsięwzięcia z pewnością nie będzie łatwa. Poza wspomnianymi już trudnościami finansowymi nie można też zapominać o kwestiach technicznych oraz przeszkodach regulacyjnych. Holtec nie posiada licencji na eksploatację reaktora Palisades, dlatego konieczne będzie uzyskanie takowej. Jakby tego było mało, firma musiałaby zatrudnić i przeszkolić setki pracowników do obsługi reaktora oraz dokonać wymiany zepsutych części oraz urządzeń.
Czytaj też: Perowskitowe ogniwa słoneczne powstaną szybciej. To zasługa nowej metody powlekania
Nawet jeśli uda się zrealizować wszystkie te postanowienia, to Komisja Nadzoru Jądrowego będzie musiała jeszcze przyznać licencję. Ale czy się to uda? Bez wyremontowania i podniesienia standardu zakładu trudno sobie wyobrazić, by zgoda faktycznie została udzielona. A do spełnienia wymagań będzie potrzeba jeszcze więcej pieniędzy. Nie jest nawet powiedziane, iż przyznanie licencji i uruchomienie elektrowni kiedykolwiek się zwróci.