Niestety, pokłady tego pierwiastka nie są nieskończone i nawet odnajdywanie nowych zasobów (z tymi rekordowymi w skali świata, znalezionymi niedawno w Stanach Zjednoczonych, na czele) nie spowoduje, że wizja wykorzystania całego dostępnego na Ziemi litu przestanie być realna. Z tego względu trzeba szukać awaryjnych rozwiązań.
Te mają bardzo różny charakter, ponieważ obejmują między innymi projektowanie alternatywnych baterii, niewykorzystujących litu czy kobaltu. W grę wchodzi też zmniejszanie udziału tych pierwiastków w tworzonych strukturach. Najnowszy pomysł, zaprezentowany przez ekspertów zza oceanu, odnosi się natomiast do maksymalnie wydajnej ekstrakcji litu z wody morskiej.
O szczegółach całego przedsięwzięcia czytamy na łamach Nature Water. Autorzy publikacji opisują, jak stworzone przez nich porowate włókna skręcone w sznurki z rdzeniem przyciągającym i powierzchnią odpychającą wodę mogą być wykorzystywane do pozyskiwania litu z wody morskiej. Inspirację dla członków zespołu badawczego stanowiła natura, ponieważ powyższa technologia wykorzystuje tzw. działanie kapilarne, które występuje również w przypadku drzew pobierających wodę z korzeni do liści.
Dzięki nowej metodzie ekstrakcji litu możliwe jest ograniczenie powierzchni wykorzystywanej do realizacji tego zadania oraz skrócenie potrzebnego na to czasu
Jak dokładnie działa to rozwiązanie? Kluczową rolę odgrywa zjawisko krystalizacji stężonych soli, na przykład sodu czy litu, na rzeczonym sznurku. W ten sposób można łatwo wyekstrahować pożądane składniki, a jakby tego było mało, nie ma konieczności oddzielania litu i sodu z wykorzystaniem dodatkowych środków chemicznych. Sprawia to, że proponowane podejście jest tanie, nieszkodliwe dla środowiska i intuicyjne w obsłudze.
Należy podkreślić, że sama koncepcja takiej ekstrakcji litu nie jest całkowicie nowa, ponieważ już wcześniej wykorzystywano ogromne zbiorniki odparowujące, w których dochodziło do koncentracji litu z równin solnych. Pozyskiwanie tego pierwiastka było jednak czasochłonne i liczone w miesiącach, a nawet latach. W tym przypadku okres ekstrakcji jest znacznie krótszy, a cały proces może przebiegać w znacznie łatwiejszy sposób.
Czytaj też: Akumulatory litowo-jonowe będą miały drugie życie. Ich recykling wszedł na nowy poziom
Największym wyzwaniem będzie teraz przeniesienie tej metody z warunków laboratoryjnych do rzeczywistego życia. Nie ma pewności, że się to powiedzie, ale perspektywy są naprawdę kuszące, ponieważ autorzy przewidują redukcję gruntów o ponad 90% i ponad 20-krotne przyspieszenie procesu parowania względem dotychczas stosowanych metod. Ekstrakcja litu w mniej niż miesiąc oraz możliwość pozyskiwania go z niedostępnych wcześniej miejsc, takich jak nieczynne odwierty naftowe i solanki geotermalne, brzmi naprawdę kusząco. Pozyskując w ten sposób tak cenny pierwiastek będzie można zwiększyć jego podaż, co wpłynie na obniżenie światowych cen litu, bez spotęgowania negatywnego wpływu na środowisko naturalne.