Czym jest ekran… LCD? Do OLED-ów zaraz wrócimy
Zanim porozmawiamy o panelach OLED, rzućmy okiem na dobrze nam znane ekrany LCD. To pozwoli nam zrozumieć różnicę między technologiami. W ekranie LCD obraz powstaje w wyniku podświetlenia komórek z ciekłym kryształem. Te rozwiązanie ma swoje zalety. To wysoka jasność i dynamika obrazu, czyli brak efektu smużenia obrazu. Minusem jest słabe odwzorowanie czerni, bo w tym przypadku nawet kolor czarny powstaje poprzez podświetlenie kryształów. Więc czerń nigdy nie będzie idealna.
Z czasem w ekranach LCD wyeliminowany został problem słabej widoczności pod kątem. A znamy tę wadę z wielu przeróżnych urządzeń. Choćby telefonów komórkowych sprzed 15 lat. Nie zawsze udaje się za to wyeliminować nierównomierne podświetlenie. Co często widzimy, szczególnie w tańszych, laptopach i monitorach.
Panele LCD mają wiele odmian. Jak choćby IPS, VA, czy TN. Oferują one lepsze osiągi np. w kwestii kątów widzenia, czasu reakcji (szybkości wyświetlania animacji), czy odwzorowania kolorów. Ale każdy z nich nie zaoferuje nam choćby perfekcyjnej czerni.
Ekran OLED ma to, czego nie ma ekran LCD

Kolejną zaletą paneli OLED jest prosta konstrukcja. Nie ma tu żadnych dodatkowych warstw, rozpraszaczy czy filtrów. Dzięki temu ekran OLED może być ekstremalnie cienki. Co znamy choćby z telewizorów. Żeby daleko nie szukać, tak wygląda ekran mojego telewizora (smartfon dla porównania):

Wspomniany brak dodatkowych filtrów i warstw na ekranie powoduje, że nic nie stoi na przeszkodzie między nami a generowanym obrazem. Dzięki temu widzimy szerszą paletę barw. Obraz jest bardziej nasycony i zwyczajnie bardziej kolorowy.
Oczywiście nie od razu ekrany organiczne były tak dobre. Początkowo miały bardzo niską jasność, kolory były sztucznie przesycone, a generowanie dynamicznego obrazu problematyczne ze względu na niską wartość odświeżania obrazu. Z czasem zaczęło się to zmieniać. Na współczesnych ekranach OLED można wygodnie oglądać wydarzenia sportowe, czy grać w gry. Przesycenie kolorów już ładnych kilka lat temu praktycznie zniknęło, a jasność stale rośnie. W odniesieniu do laptopów jasność ekranów OLED dzisiaj już nie odstaje od paneli LCD.
Ekranów OLED jest w laptopach ciągle za mało. Dlaczego tutaj nowinki trafiają tak późno?

Dlatego też nowością w ekranach laptopów stają się panele OLED, choć można odnieść wrażenie, że nie postępuje to tak szybko, jak moglibyśmy się spodziewać. Obecnie w zasadzie tylko ASUS bardzo mocno stawia na ekrany organiczne. Co ważne, ekrany OLED znajdziemy nie tylko w najdroższych i najlepiej wyposażonych modelach. Można tu wspomnieć choćby model VivoBook 15, który dzisiaj można kupić już za 3 299 zł.
Dlaczego warto mieć ekran OLED w laptopie?


Ekran OLED to również bardzo dobry wybór dla osób, które lubią oglądać filmy. Tutaj sprawa jest prosta. Filmy będą wyglądać lepiej. Połączenie perfekcyjnej czerni z odwzorowaniem bardzo ładnie nasyconych kolorów potrafi przykuć do ekranu na długie godziny.
Chcemy laptop z ekranem OLED? Więc chcemy Asusa
Jak wspomniałem, najwięcej laptopów z ekranem OLED ma w swojej ofercie Asus. Firma wprowadza je do modeli typów biurowych, jak i bardziej zaawansowanych, przeznaczonych dla twórców. Dużych, bardziej do użytku stacjonarnego, jak i kompaktowych, przenośnych ultrabooków. Co więcej, nie są to ekrany błyszczące, jakie na początku trafiały do laptopów, ale również matowe. Co jest szczególnie ważne podczas pracy z multimediami. W zasadzie każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Oby polityka Asusa miała też wpływ na innych producentów, bo OLED-y to jest coś, co chcemy widzieć w laptopach. Coraz częściej i niech będzie ich jak najwięcej. Bo komputer z ekranem OLED to droga w jedną stronę. Już kilka dni wystarczy, abyście nie chcieli już nawet patrzeć na sprzęt z inną matrycą.
Materiał powstał we współpracy z firmą Asus.