Przedział odległości, w których teoretycznie może istnieć woda w stanie ciekłym na powierzchni planety, jest całkiem spory. Kiedy spojrzymy na Układ Słoneczny, to Ziemia znajduje się mniej więcej w środku ekosfery, ale sama sfera rozciąga się praktycznie od orbity Wenus po orbitę Marsa. Powszechnie przyjmuje się, że na powierzchni Marsa istniały kiedyś liczne jeziora, morza i oceany, ślady po nich pozostały do dnia dzisiejszego. Gdyby planeta miała własne pole magnetyczne, które uchroniłoby ją przed utratą sporej części atmosfery, owa woda najprawdopodobniej byłaby tam obecna do dzisiaj.
Czytaj także: Czy to Tatooine? Naukowcy odkrywają niezwykle rzadkie egzoplanety
Wenus znajdująca się przy wewnętrznej krawędzi ekosfery Słońca jest dzisiaj planetą iście piekielną. Na powierzchni panuje temperatura rzędu 460 stopni Celsjusza, a ciśnienie atmosferyczne jest ponad sto razy większe niż na Ziemi. Nie zmienia to jednak faktu, że owe temperatury są efektem silnego efektu cieplarnianego. Gdyby historia tego globu była inna niewykluczone, że i Wenus byłaby przyjaznym miejscem dla życia.
Egzoplaneta LP 890-9c i jej atmosfera celem dla teleskopu Jamesa Webba
Około 100 lat świetlnych od Ziemi znajduje się planeta skatalogowana pod numerem LP 890-9c, alternatywnie zwana SPECULOOS-2c. Tak się składa, że owa planeta też znajduje się w ekosferze swojej gwiazdy, bardzo blisko jej wewnętrznej krawędzi. Planeta jest interesująca dla astronomów głównie dlatego, że stanowi coś pomiędzy Ziemią a Wenus.
Analizując ewolucję tej planety, badacze doszli do wniosku, że wyglądałaby ona diametralnie inaczej w zależności od tego, czy posiada ciepłe oceany, czy posiada atmosferę z pary wodnej, czy też całkowicie utraciła już swoje oceany. Dokładne zbadanie LP 890-9c pozwoli także dowiedzieć się, jak długo planeta taka jak Ziemia jest w stanie utrzymać wodę na swojej powierzchni, kiedy zaczyna robić się gorąco. Temat ten prędzej czy później będzie dotyczył także naszej planety, wszak badacze przypuszczają, że wskutek ewolucji Słońca w ciągu kolejnego miliarda lat woda zniknie z powierzchni Ziemi. Powstaje zatem pytanie o to, jak szybko ta woda będzie z Ziemi uciekała. Jeżeli zatem na powierzchni tej planety Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba odkryje wodę w stanie ciekłym, będziemy wiedzieli, że utrata wody z planety typu ziemskiego jest powolna. Jeżeli natomiast będzie to już planeta podobna do Wenus, dowiemy się, że jest to proces stosunkowo szybki.
LP 890-9c to jedna z dwóch superziem krążących wokół czerwonego karła znajdującego się 100 lat świetlnych od Ziemi. Zważając na fakt, że gwiazda centralna tego układu jest mała, to i ekosfera wokół niej jest znacznie bliżej gwiazdy niż w przypadku Słońca. Sama planeta jest 40 proc. większa od Ziemi i okrąża swoją gwiazdę w 8,5 ziemskiego dnia.
Parametry gwiazdy i orbity są takie, że na powierzchni planety teoretycznie może istnieć woda w stanie ciekłym, planeta może być pokryta atmosferą bogatą w parę wodną, a w końcu może całkowicie przypominać Wenus z w pełni rozwiniętym efektem cieplarnianym. Oczywiście należy tu zrobić zastrzeżenie, że istnieje opcja, że planeta nigdy nie miała wody na swojej powierzchni i nie posiada żadnej atmosfery.
Na ustalenia musimy poczekać na wyniki obserwacji prowadzonych za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Póki co, superziemia LP 890-9c pozostaje jedną z najciekawszych planet typu ziemskiego w naszej bezpośredniej kosmicznej okolicy.