Nosząca imię wężowego demona mroku i chaosu kosmiczna skała ma rozmiary wieży Eiffle’a. Odległość 16,7 milionów kilometrów w jakiej znalazła się kilka dni temu koło naszej planety nie jest specjalnie szokująca (44-krotny dystans od Ziemi do Księżyca). Choćby 1 lutego podobnych rozmiarów skała nazwana 2016 CL136 była trzykrotnie bliżej. Patrząc na liczbę wpisów w zestawieniu przelotów tzw. planetoid bliskich Ziemi można uznać, że szczęście nam sprzyja. W końcu grupa Apolla, czyli asteroid przecinających orbitę Ziemi, liczy ponad 13,5 tys “członków”. Jeden z nich mijał nas już 5 stycznia.
Apofis należy do grupy planetoid nazwanej od imienia greckiej bogini wojny Ateny. To ciała niebieskie bliskie Ziemi krążące wokół Słońca się wewnątrz ziemskiej orbity. Jego przelot za 8 lat, który przy okazji ostatniej wizyty można dziś zapowiedzieć, może oznaczać kłopoty dla części urządzeń krążących wysoko nad naszymi głowami. Asteroida 99942 mająca w „pasie” 340 metrów, czyli więcej niż wysokość wieży Eiffle’a 13 kwietnia 2029 roku znajdzie się jedynie 30 tys. km od powierzchni Ziemi. Według NASA żadna skała tej wielkości nigdy nie przeleciała bliżej. To wystarczająco blisko by zderzyć się z kilkoma satelitami komunikacyjnymi.
Animacja powyżej pokazuje ten dystans w skali. Kropki odpowiadają satelitom, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zaznaczona jest na różowo. O ile w nocy z piątku na sobotę do oglądania Apofisa potrzebny był teleskop, za 8 lat wszyscy na południowej półkuli obejrzą go gołym kokiem. Gdy „boga chaosu” odkryto w 2004 roku istniała nieznaczna obawa, że ćwierć wieku później może trafić w Ziemię. Od tamtej pory zdołano policzyć dokładnie jego orbitę i już wiemy, że za 8 lat ludziom nic nie grozi. Z kolei prawdopodobieństwo, że uderzy w Ziemię w 2068 roku wynosi dziś 1 do 380 tys.
– Już od pewnego czasu wiedzieliśmy, że uderzenie w Ziemię w czasie bliskiego przelotu w 2029 roku nie jest możliwe – tłumaczył w październiku zeszłego roku Dave Tholen, badacz Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Hawajskiego i jeden z odkrywców asteroidy.
Za każdym razem, gdy skała tej wielkości zbliża się do naszej planety, astronomowie badają dokładnie kształt i sposób poruszania się planetoidy. W 2004 roku o Apofisie dowiedzieliśmy się 2 dni przed przelotem, więc sensacja i nerwy były spore. Biorąc pod uwagę, że do dziś nie dysponujemy jego zdjęciami (nie licząc obrazów radarowych na których wygląda jak orzeszek), jego bliski przelot za 8 lat pomoże dowiedzieć się naukowcom więcej np. o jej składzie.