Na łamach Nature Climate Change pojawiły się wyniki badań nad regionami świata, które są ze sobą połączone w swoisty sposób. Obszarem rozważań były lasy deszczowe Amazonii, których wycinka może bezpośrednio wpłynąć na regiony w zupełnie innych częściach globu, jak Tybet i Antarktydę Zachodnią.
Grupa chińskich i niemieckich naukowców przyjrzała się olbrzymiej ilości danych klimatycznych z lat 1979-2019. Zwracali oni uwagę m.in. na korelacje pomiędzy intensywnością wycinek lasów Amazonii, zmiennością temperatur i opadów, a innymi zjawiskami pogodowymi w odleglejszych obszarach. Jakie zależności znaleziono?
Czytaj też: Ziemia potrafi sama kontrolować klimat na świecie? Dla ludzi nie jest to dobra wiadomość
Efekt motyla: wycinka Amazonii powoduje zmiany opadów i wzrost temperatur gdzie indziej
Okazuje się, że wycinka drzew w Ameryce Południowej powoduje wzrost temperatur w Amazonii, a te korelują się z rosnącymi temperaturami na Wyżynie Tybetańskiej i nad lądolodem Antarktydy Zachodniej. Ponadto wyższy poziom opadów atmosferycznych na terenie Amazonii skutkuje suszą w pozostałych dwóch regionach.
Czytaj też: Dlaczego południowa półkula jest bardziej burzliwa? Zmiany klimatu powinny przecież działać na odwrót
Odkrycie tak nietypowego klimatycznego „efektu motyla”, czyli wrażliwych zależności od warunków w Amazonii, pokazuje nam, jak działania człowieka w jednym regionie mogą mieć dalekie implikacje w zupełnie innych ekosystemach.
Uważa się, że wycinka lasów deszczowych zbliża się do granicznego punktu, po przekroczeniu którego nawet zaprzestanie rabunkowej gospodarki leśnej i ponowne zalesienie obszaru nie pomoże w odwróceniu niekorzystnych trendów. Zatem czas na podjęcie jakichkolwiek wiążących działań jest dokładnie teraz.