Wystartowała misja Mars 2020. Na Czerwoną Planetę trafi łazik Perseverance

W czwartek rano lokalnego czasu Florydy, przed godziną 14 w Polsce, z Cape Canaveral wystartowała misja NASA mająca zawieźć na Czerwoną Planetę 5. łazik tej agencji kosmicznej. Planowe lądowanie w kraterze Jezero wskazano na 18 lutego 2021 roku. Badania geologiczne pokazały, że kiedyś był on wypełniony wodą.
Wystartowała misja Mars 2020. Na Czerwoną Planetę trafi łazik Perseverance

 

 

Perseverance (ang. wytrwałość), swojsko skracany jako ”Percy”, to kosztujący 2,4 mld dolarów zasilany radioizotopowym generatorem termoelektrycznym (źródłem energii jest rozpadające się 4,8 kg dwutlenku plutonu 238) pojazd przeznaczony to badania powierzchni planety, kopania w poszukiwaniu śladów życia, nagrywania wideo i dźwięku w wysokiej rozdzielczości i zbierania próbek które być może NASA będzie chciało zabrać potem na Ziemię.

NASA/JPL-Caltech

 

Z myślą o przyszłych załogowych misjach na Marsa łazik ten (którego konstrukcja w 85 proc. bazuje na wcześniejszym modelu Curiosity) pozostawić ma na planecie eksperymentalne urządzenie zmieniające obecny w atmosferze planety dwutlenek węgla w tlen. Dodatkowo Perseverance przetestuje np. pod kątem odporności na promieniowanie próbki materiałów i tkanin z których powstać mają w przyszłości kombinezony pierwszych eksploratorów.

Ładunek wysyłany w kosmos w ramach misji NASA Mars 2020 przypomina nieco rosyjską laleczkę matrioszkę, gdzie w każdej zabawce kryje się kolejna, mniejsza. I tak o godz. 7.50 rano amerykańskiego czasu wschodniego (godz. 13.50 w Polsce) rakieta Atlas V wystartuje zabierając w swoim górnym członie pakunek składający się z pojazdu służącego do przewiezienia łazika z wyposażeniem na Marsa (cruise stage spacecraft). 

Do niego doczepiony jest z kolei pojazd EDLS (Entry, Descent, and Landing System) odpowiedzialny za dowiezienie łazika z poziomu orbity Marsa na powierzchnię. Składa się ze odpornej na wysoką temperaturę osłony, spadochronu, lądownika oraz tzw. powietrznego dźwigu, napędzanej rakietowo platformy z której w ostatnim etapie lądowania Perseverance zostanie na nylonowych sznurach opuszczony na grunt (a która potem bezpiecznie odleci na bok, by nie upaść na łazik). Z kolei w samym łaziku ukrywa się prototypowy pojazd latający, helikopter Ingenuity (ang. pomysłowość).

NASA/JPL-Caltech

 

Minąć musi kilka miesięcy od lądowania nim ten UAV będzie mógł wystartować. Jego testy potrwają, tak się dziś planuje, ok. 30 dni. Helikopter wyposażono w oprogramowanie zapewniające dużą autonomię. Każdorazowo będzie mógł wznieść się na 5 metrów nad powierzchnię i pokonać 50 metrów w ruchu poziomym. Dystans na który będzie mógł bezpiecznie oddalić się od łazika to 1 km.

Początek misji i moment startu z Florydy będzie transmitowany na żywo na kanale NASA TV na youtube. Audycja powinna zacząć się 50 minut przed startem (godz. 13 polskiego czasu). Będzie to trzecia w tym miesiącu misja wysłana z Ziemi na Marsa. Jako pierwsi w lipcu byli naukowcy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (misja Hope) chcący umieścić nad planetą swojego orbitera. Drudzy byli Chińczycy z misją Tianwen-1 planujący badać Czerwoną Planetę własnym łazikiem.

 

 

Fakt, że wszystkie te misje odbywają się tak blisko siebie nie jest przypadkowy. Po prostu lipiec i sierpień to idealny moment rozpoczęcia podróży na Marsa. Chodzi o położenie planet względem siebie i związany z tym układem najmniejszy wydatek energetyczny konieczny na dokończenie misji. Jeżeli pierwsza próba startu nie powiedzie się (pogoda, problemy techniczne etc.) będzie kolejna próba. Okno wylotu w tym roku zamyka się 15 sierpnia. Kolejne może przyjść nawet za 2 lata.