Naukowcy z niemieckiego centrum badania naczelnych (Deutsches Primatenzentrum) zauważyli, że podobną strategię wykorzystują niektóre samce małp, aby zdobyć zaufanie samic i podnieść swoją wartość w oczach swoich rywali. Dowodem na to są obserwacje poczynione przez niemieckich biologów we francuskim parku narodowym, w którym małpy żyją w warunkach zbliżonych do naturalnych.
Autorzy badania obserwowali makaki berberyjskie (Macaca sylvanus) i zauważyli, ze samce, które przez długi czas nosiły na sobie młode i opiekowały się nimi, wywoływały większe zainteresowanie wśród samic. Najprawdopodobniej samice wyczuwały w nich materiał na dobrego ojca swoich własnych dzieci. Ponadto okazało się również, że troskliwe samce nawiązywały więcej przyjacielskich kontaktów z innymi samcami, co powodowało, że ich status w hierarchii danego stada rósł.
Jednak wszystko ma swoje złe strony. Po przeanalizowaniu odchodów małp, biolodzy doszli do wniosku, że samce, które więcej czasu poświęcają dzieciom, wykazują wyższy poziom stresu fizjologicznego, niż samce nie zajmujące się wychowaniem. Prawdopodobnie to właśnie częsty płacz malców jest czynnikiem stresogennym, co zresztą nie jest obce również gatunkowi ludzkiemu.
Autorzy badania zauważyli również dziwny rytuał, jakiemu oddają się ojcowie aktywnie opiekujący się dziećmi. Podczas spotkania dwie dorosłe małpy obejmują się, wydają warczące dźwięki i dotykają swoimi nosami malucha. Taki rytuał może trwać kilka minut i prawdopodobnie służy wzmacnianiu przyjacielskich więzi pomiędzy małpami.
Szczegóły badania zostały opublikowane w magazynie Animal Behavior.