W pierwszej połowie XX w. tylko Stany Zjednoczone miały broń atomową. To się zmieniło 29 sierpnia 1949 r., kiedy na poligonie atomowym w Semipałatyńsku dokonano pierwszej radzieckiej próbnej eksplozji bomby atomowej RDS-1, stanowiącej wierną kopię amerykańskiego Fat Mana. Wyścig zbrojeń pochłonął ZSRR i Stany Zjednoczone na kolejne dziesięciolecia, a broń atomowa stała się podstawą arsenałów w czasach zimnej wojny. I wbrew pozorem nie pełniła tylko roli “straszaka”.
Czytaj też: Broń jądrowa przenoszona w plecakach. Niezwykłe kulisy misji sprzed lat
Być może najbardziej niezwykłą bronią, która pojawiła się w tym okresie, było działo atomowe oznaczone jako M65 290 mm Motorized Heavy Gun, które przez wszystkich było nazywane po prostu “Atomic Annie”. Co ciekawe, działo atomowe mogło wystrzelić pocisk nuklearny o takiej samej sile rażenia jak bomba, która została zrzucona na Hiroszimę.
Działo atomowe nie przetrwało próby czasu
Działo atomowe Atomic Annie miało być odpowiedzią na radzieckie próby jądrowe pod koniec lat 40. ubiegłego wieku. Ówczesny prezydent Dwight Eisenhower nakazał stworzenie działa artyleryjskiego zdolnego do przenoszenia ładunków jądrowych, co miało działać jako “pokojowy impuls strategiczny”.
Czytaj też: Tutaj narodziła się bomba atomowa. Czym jest dziś ten wyjątkowy skrawek ziemi USA?
Oryginalne projekty broni w dużej mierze wywodziły się z 240-milimetrowej haubicy i niemieckiego działa kolejowego K5. Przydomek Atomic Annie wywodzi się od pary niemieckich dział K5, które były używane przeciwko amerykańskim desantom we Włoszech. Zbudowany prototyp przypominał duży wóz strażacki z dwoma ciągnikami umieszczonymi na obu końcach. Takie rozwiązanie było konieczne do zapewnienia niezależnego kierowania, podczas gdy kierowcy mogli komunikować się za pomocą nowo opracowanego systemu telefonicznego.
Ważące około 85 ton działo wymagało dwóch ciężarówek do transportu. W 1954 r. amerykańska armia przeniosła M65 na poligon testowy w Nevadzie, gdzie zostało użyte do wystrzelenia pocisku podczas testowego ostrzału na żywo. Kosztujące prawie milion dolarów działo o nazwie Grable (ponad 8 mln dol. obecnie) zdało udany test. Obecny na poligonie delegat Połączonych Szefów Sztabów, admirał Arthur W. Radford i ówczesny sekretarz obrony USA Charles Wilson, byli zadowoleni na tyle, że zlecili wyprodukowanie co najmniej 200 dział. Ale szybko okazało się, że projekt jest “przestarzały” i został wycofany z użytku w 1963 r.
Warto wspomnieć o drugim dziale M65, które było obecne podczas testów Grable. Broń nazwana Sad Sack nigdy nie została wystrzelona. Początkowy plan zakładał odesłanie Atomic Annie z powrotem do Fort Sill i rozmieszczenie Sad Sack za granicą, ale oba działa zostały przypadkowo zamienione na trasach tranzytowych opuszczających Nevadę.
Podczas podróży zdradliwą górską przełęczą w Niemczech, jeden z ciągników Annie zsunął się z drogi. Pojazdy przewożące ciężkie działa rozbiły się, a dwóch członków załogi zginęło. Nieliczne pozostałe działa atomowe, które zostały wyprodukowane, znajdują się w muzeach w całym kraju. Sad Sack został sprzedany do Smithsonian, gdzie znajduje się do dziś, a oryginalne działo testowe Atomic Annie pozostaje w Fort Sill.