Wśród wydobytych monet zidentyfikowano przede wszystkim te wybite w latach 1663-1666 w mennicach w Warszawie, Wilnie na Litwie i Brześciu na Białorusi. Ze względu na utlenianie monety nie robią już takiego wrażenia, jak przed laty, ponieważ pokryły się warstwą zielonego nalotu.
Czytaj też: Znaleźli grzebień sprzed tysięcy lat. Wiąże się z nim makabryczna historia
Nie powinno nas to jednak dziwić, wszak kosztowności znajdowały się pod ziemią przez niemal czterysta lat. Ich łączna waga to około 3 kilogramów. Za znaleziskiem stoi Michał Łotys, który poinformował o swoich dokonaniach archeologów. Ci, po przybyciu na Lubelszczyznę, stwierdzili między innymi, że skarb musiał zostać umieszczony w tym miejscu celowo. Być może jego właściciel chciał w ten sposób ukryć swoje bogactwa, by wrócić po niej po pewnym czasie.
Monet jest około tysiąca, a do ich wybicia doszło w XVII wieku
W sprawie wypowiedział się także Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, który w swoim poście stwierdził, że mowa o depozycie szelągów koronnych i litewskich z XVII wieku. Monet jest około tysiąca i zostały one umieszczone w dzbanku ceramicznym zwanym siwakiem. Obiekt ten nosi ślady uszkodzeń mechanicznych, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę fakt, iż znajdował się pod ziemią, gdzie spoczywał od dłuższego czasu.
Co ciekawe, tego typu monety nieoficjalnie określano mianem boratynek. Ich pomysłodawcą był ówczesny zarządca mennicy krakowskiej, Tytus Liwiusz Boratini. To właśnie on rozpowszechnił miedziane monety na terenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Takowe były znacznie tańsze w produkcji od zazwyczaj stosowanych srebrnych monet. Główną przyczyną szukania oszczędności były pustki panujące w skarbcu na skutek wojen prowadzonych ze Szwecją, Rosją i Kozakami.
Czytaj też: Złote kolczyki i drogocenne klejnoty. Średniowieczne skarby robią wrażenie nawet po 800 latach
W najbliższym czasie skarb z Zaniówki, bo tak nazywa się wieś, na terenie której odnaleziono dzban, zostanie przeniesiony do muzeum w Białej Podlaskiej. Tam zapewne zostaną przeprowadzone dokładniejsze ekspertyzy. Warto zauważyć, że sam Boratini był niczym człowiek-orkiestra. Na jego konto przypisuje się na przykład stworzenie maszyny do czerpania wody napędzanej siłą wiatru czy zaprojektowanie czułej wagi hydrostatycznej służącej do procentowego określania stopów metali.