Tak przynajmniej twierdzą historycy zajmujący się losami dynastii Qing, której rządy przypadły na lata 1644-1912. Ich złoty okres miał miejsce w okolicach 1760 roku, kiedy to Chiny zajmowały wyjątkowo dużą powierzchnię. 60 lat później kraj ten stał się nawet największą gospodarką świata, lecz nie oznaczało to, iż dobrobyt potrwa wiecznie.
Czytaj też: Te szczątki mają tysiące lat, lecz wciąż zawierają tkankę. Naukowcy badają okoliczności śmierci dwóch osób
Kłopoty pojawiły się zaskakująco szybko, bo do upadku dynastii Qing doszło na dwa lata przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Badacze postanowili przekonać się, co przesądziło o takim przebiegu spraw i wyszczególnili trzy różne aspekty. Jak się okazuje, są one zaskakująco aktualne, co może wskazywać na smutną przyszłość, jaka może wkrótce nadejść.
Dynastia Qing miała swego czasu bardzo silną pozycję w Chinach, a złoty okres jej rządów przypadał na okolice 1760 roku
Ustaleniami na ten temat zajęli się przedstawiciele Uniwersytetu w Osace, Uniwersytetu w Szanghaju, Instytutu Ewolucji i Uniwersytetu Waszyngtońskiego oraz Complexity Science Hub w Wiedniu. Na potrzeby prowadzonych badań eksperci wykorzystali teorię strukturalno-demograficzną, a wyciągnięte wnioski zaprezentowali na łamach PLOS ONE.
Wspomniana metoda odnosi się do czterech różnych aspektów, za sprawą których dzielone jest społeczeństwo. Są to kolejno: państwo, elity, dane pokolenie oraz niestabilność polityczna. Co istotne, każdy z tych czynników ma wzajemny wpływ na siebie, o czym najlepiej świadczą wnioski proponowane przez członków zespołu badawczego. Jak argumentują, eksplozja demograficzna, której szczyt miał miejsce XIX wieku, rosnąca rywalizacja o zajęcie elitarnych pozycji oraz nasilające się napięcia fiskalne całego kraju miały przełożenie na kryzys, jaki objął dynastię Qing.
Czytaj też: Zaginiony wrak jak kapsuła czasu. Jeszcze przed katastrofą nazywano go pływającą trumną
Niepokoje społeczne rosły na tyle, że coraz częstsze okazywały się bunty lokalnej ludności. Wzrost populacji doprowadził do przeludnienia, ubóstwa i nadmiaru biurokratów, którzy natrafili na swojej ścieżce zawodowej na sufit. Rezerwy srebra oraz gospodarka oparta na imporcie opium zaczęły się kurczyć, co tylko dolało oliwy do ognia. Jak podsumowują autorzy, zrozumienie źródeł takich niestabilności ma bardzo duże znaczenie i błędnym byłoby założenie, że owe problemy już nigdy nie powrócą. Tym bardziej, iż co najmniej część z nich wydaje się w ostatnim czasie wyjątkowo aktualna.