Najlepiej świadczą o tym wyniki nowego badania, które wykazało, że zjawisko to wpływa na wewnętrzne zegary roślin, co z kolei prowadzi do wcześniejszego wypuszczania liści i późniejszej zmiany kolorów. Naukowcy doszli do takiego wniosku w oparciu o dane satelitarne, które pokazują, jak miejskie światło nocne wpływa na czas pojawienia się liści wiosną i zmianę kolorów jesienią.
Problem dotyczy rzecz jasna przede wszystkim tych obszarów, na których panuje stosunkowo wysoki stopień urbanizacji, ale jednocześnie rosną tam też drzewa. Prowadzone wcześniej eksperymenty laboratoryjne pokazały, iż ekspozycja na sztuczne światło może napędzać kwitnienie bądź szybszy wzrost roślin. Później podobnych obserwacji dokonano na obszarach miejskich. Problem polegał na tym, że większość z tych badań dotyczyła zmian w skali lokalnej. W efekcie naukowcy mieli problem z określeniem, na ile obserwowane zjawisko jest związane z nadmiernymi ilościami światła, a na ile z wyższymi temperaturami, co jest charakterystyczne dla obszarów miejskich.
Drzewa narażone na zanieczyszczenie świetlne mają zaburzony okres rozwoju
W wydaniu ostatecznego werdyktu w tej sprawie pomogły dwa nowe satelity służące do monitorowania nocnego światła, które umożliwiły śledzenie powiązań między sztucznym światłem a zachowaniem drzew na znacznie większą skalę. Badacze zestawili zdjęcia satelitarne z prowadzonymi w latach 2011-2016 naziemnymi obserwacjami dwóch kluczowych markerów: momentu rozwoju liści wiosną oraz zmiany ich koloru jesienią. Poza tym uwzględniony został udział temperatur.
Werdykt okazał się dość jasny: ekspozycja na sztuczne światło sprawia, że według drzew wiosna zaczyna się wcześniej, a jesień -później. Średnio liście zaczynały się rozwijać niemal 9 dni wcześniej w obszarach wystawionych na działanie sztucznego światła, by jesienią zmieniać swoje kolory średnio 6 dni później niż w przypadku drzew nienarażonych na kontakt ze sztucznym oświetleniem.
Czytaj też: Nawadnianie ma gigantyczny wpływ na klimat lokalny. Badania z Azji Środkowej pokazują, co tam się dzieje
Co gorsza, problem będzie przybierał na sile wraz z postępowaniem zmian klimatu. W 2100 roku wiosna – według drzew oczywiście – może się rozpoczynać nawet od 17 do 21 dni wcześniej niż jeszcze w 2015 roku. W przypadku jesieni sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ zanieczyszczenie światłem skłoniło drzewa do późniejszej zmiany koloru liści w chłodniejszych obszarach, ale miało odwrotny efekt w cieplejszych miejscach. Wyjaśnieniem tego fenomenu wydaje się to, że rośliny znajdujące się bliżej równika są mniej wrażliwe na długość dnia. Mniej jasną kwestią pozostaje to, jak jeszcze sztuczne oświetlenie wpływa na rośliny, w szczególności na procesy zachodzące w ich wnętrzu.