Docierają do nas jedynie obiegowe opinie, które nie zawsze mają wiele wspólnego z prawdą. O jakich stereotypach mowa? Prezentujemy zestaw najczęstszych mitów o dronach.
Mit: Pierwsze drony stworzyło wojsko
Nie jest to do końca prawdą. W rzeczywistości pierwowzorem dronów były niewielkie latające samoloty dla dzieci. Podobnie, jak samochody-zabawki były zdalnie sterowane radiowo. Pomysł zainteresował Amerykanów, którzy w trakcie I wojny światowej skonstruowali automatycznie sterowany samolot Hewitt-Sperry, którego nazwa pochodzi od nazwisk jego wynalazców – Elmera Sperry i Petera Coopera Hewitta. Dziś drony są powszechnie wykorzystywane w wojsku, także w Polsce.
Mit: Drony mogą bezpowrotnie odlecieć
Tak i nie. Niektóre drony rzeczywiście mogą odlecieć, gdy mocniej zawieje wiatr, a operator nie będzie w stanie go sprowadzić z powrotem. Dotyczy to jednak głównie tanich, nieprofesjonalnych modeli. Specjalistyczne drony mają wmontowany GPS, czyli system nawigacji sanitarnej, który umożliwi nam sprowadzenie urządzenia lub pokaże jego lokalizację.
Jednak nawet najlepsza technologia nie zastąpi zdrowego rozsądku. Na początku, tuż po kupnie drona, kiedy nie umiemy się nim posługiwać, warto nieco poćwiczyć. Najlepiej uczyć się na rozległych przestrzeniach, w których nie ma drzew i linii wysokiego napięcia. Wybierzmy też pogodny dzień, aby nic nam nie utrudniało „pilotowania” drona.
Mit: To tylko zabawka
Drony mają szereg zastosowań, a wykorzystywanie ich do rozrywki jest jedynie jednym z nich. Są używane w badaniach naukowych, szczególnie w monitorowaniu obszarów podbiegunowych. Wykonują pomiary grubości warstwy ozonowej czy zliczają populację fok. Mierzą także grubość lodu i badają zanieczyszczenia atmosferyczne. Ale to nie jedyne obszary ich zastosowania. – Drony coraz częściej wykonują faktyczną pracę, wykraczającą poza obszar badawczy i standardowe prowadzenie pomiarów. Mogą także „pracować” na trudnych terenach, niebezpiecznych dla człowieka i przykładowo przeciągać liny pilotażowe. Drony są też chętnie używane przy budowie linii elektrycznych i mostów – wylicza Filip Janerka, prezes KD Aerial Technology. – Zastosowań jest coraz więcej i tak naprawdę dopiero uczymy się, jak wykorzystywać te sprytne urządzenia – zapewnia.
Pamiętajmy też, że dron, choć przypomina zabawkę, to jego użytkownicy powinni wykazać się wyobraźnią, szczególnie, gdy w pobliżu są inni ludzie. Podstawową zasadą jest pozostawianie drona w zasięgu wzroku.
Mit: Potrafią jedynie filmować teren
Technologia dronów jest stale unowocześniana. Mogą coraz dłużej pozostać w powietrzu i więcej unieść (na przykład ciężką paczkę lub sprzęt), dlatego firmy prześcigają się w pomysłach na wykorzystanie dronów, aby przyciągnąć klientów. Internetowy sklep Amazon zapowiada dostarczanie przesyłek za pośrednictwem dronów. Nad dostawami przy użyciu bezzałogowych statków powietrznych pracuje też niemiecka firma DHL. Z kolei sieć amerykańskich pizzerii Domino’s chciałaby, aby drony dostarczały ich pizzę, czego dowód pokazano na filmie promocyjnym sieci. O akcji promocyjnej rozpisywały się media i choć pomysł pozostaje wciąż w sferze marzeń, to pokazuje, że drony przyciągają zainteresowanie, o które zabiegają marki. Wykorzystała to restauracja Yo! Sushi w Londynie, gdzie drony unoszą tace z zamówieniem klientów i serwują im jedzenie. Urządzeniami sterują z niewielkiej odległości kelnerki.
Są też inne pomysł. Amerykańska firma Google planuje umieścić drony w przestrzeni na wysokości 20 kilometrów nad poziomem morza. Po co? Aby dostarczyć połączenie internetowe za pośrednictwem drona, tam, gdzie do tej pory było to niemożliwe. Chodzi o mieszkańców najmniej zamożnych terenów na świecie, którzy wcześniej nie korzystali z internetu.
Drony są też chętnie wykorzystywane w przemyśle reklamowym i filmowym. W telewizji możemy zobaczyć wiele reklam, które zostały nakręcone kamerą unoszącą się na dronie. W Hollywood także coraz chętniej operatorzy kręcą sceny za pośrednictwem dronów. Wykorzystano je m.in. w filmach „Insterstellar” czy „Iron Man”.