Naukowcy z Chin mają pomysł na rozwiązanie dwóch palących problemów: budowę dróg, które nie będą pękać oraz ponowne wykorzystanie łopat turbin elektrowni wiatrowych. Oba wyzwania są niebanalne, ale ludzkość zrobiła właśnie krok w dobrym kierunku.
Walka z wiatrakami
Elektrownie wiatrowe (tak, o te wiatraki chodzi) niestety nie są takie zielone, jak byśmy sobie życzyli. Owszem, generują prąd bez zanieczyszczeń, a przy tym trochę hałasują i zostają po nich szalenie problematyczne śmieci. Łopaty turbin wiatrowych zużywają się relatywnie szybko (20-25 lat) i nie bardzo mamy co z nimi zrobić. Te ogromne części są produkowane z lekkich, ale odpornych polimerów zbrojonych włóknami szklanymi, węglowymi, aramidowymi lub bazaltowymi. Owszem, można je po prostu zakopać, ale to jak zamiatanie śmieci pod dywan.
Z czasem pojawiły się sposoby na odzyskanie z turbin włókna szklanego, żywicy epoksydowej albo budowania z nich przystanków i placów zabaw. W wielu krajach powstają różne procesy, które potencjalnie mogą rozwiązać problem. Jednak zapotrzebowanie rośnie wykładniczo, potrzeba rozwiązań na wielką skalę, a obieg zamknięty prawdopodobnie nie będzie możliwy.
![Odpady ze zużytych łopat turbin wiatrowych (w tonach), WindEurope](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.focus.pl%2Fuploads%2F2025%2F02%2FTurbiny-wykres-WindEurope.webp&w=1600&q=85)
Czytaj też: Przyszłość energetyki wiatrowej nadchodzi z Australii. Zobacz nowy projekt
Pięć miesięcy i żadnych dziur
Chiński pomysł może zamienić problematyczne śmieci w kluczowy materiał i jednocześnie sprawić, że drogi będą znacznie trwalsze. Nawet jeśli proces będzie kosztowny, przyniesie oszczędności w dłuższej perspektywie – drogi bez dziur to mniejsze wydatki na remonty infrastruktury i wyższe bezpieczeństwo transportu. Przy tym energia produkowana przez farmy wiatrowe będzie trochę czystsza – to kolejny z celów długoterminowej strategii Państwa Środka.
Metoda recyklingu łopat turbin wiatrowych łączy kruszenie komponentów z procesami chemicznymi, co pozwala uzyskać z nich nowy materiał. Ta mieszanka może zostać dodana do asfaltu lub betonu. Dzięki temu materiały budowlane uzyskają część właściwości łopat turbin, na czele z odpornością na korozję i wytrzymałością fizyczną.
Czytaj też: Przełom w budowie dróg. Naukowcy stworzyli samoleczącą nawierzchnię
Naukowcy już testują niewielki fragment drogi wykonanej w ten sposób. Trasa jest nie byle jaka – to fragment autostrady Qing Fu w Lanzhou, leżącym w prowincji Gansu na północy kraju (to również pierwsza smart-autostrada z siecią 5G Huawei w tej prowincji). Trasa z nową nawierzchnią została oddana do użytku we wrześniu 2024 roku i z pewnością nie może narzekać na brak ruchu.
Firma odpowiedzialna za budowę trasy potwierdziła, że nawierzchnia zapowiada się obiecująco. Asfalt z domieszką materiałów odzyskanych z łopat turbin po pięciu miesiącach wygląda jak nowy. Na jezdni nie ma żadnych pęknięć, nie powstały koleiny i nawierzchnia doskonale się trzyma na swoim miejscu.
Naukowcy będą teraz pracować nad wdrożeniem rozwiązania na większą skalę. Opracowanie pełnowymiarowej linii produkcyjnej przy zachowaniu niezawodności procesu jest niezbędne, jeśli innowacja ma wejść do codziennego życia. W tym celu Instytut Fizyki Chemicznej w Lanzhou nawiązał współpracę z sektorem prywatnym. Czas nagli. Zużywające się łopaty przecież nie będą czekać.