Dwutlenek węgla niewątpliwie stanowi utrapienie dla ziemskiego klimatu, dlatego inżynierowie głowią się nad sposobami, które umożliwiłyby zmniejszenie jego stężeń w atmosferze. Jako że drewno pełni istotną rolę w codziennym życiu, ponieważ jest stosowane jako alternatywa dla materiałów pokroju cementu i szkła, to chcieli wycisnąć z niego jak najwięcej.
Czytaj też: Niepokojące zjawisko nad biegunem południowym Ziemi. Wir polarny stał się niestabilny
I wydaje się, że taka sztuka im się udała. Członkowie zespołu badawczego stojący za publikacją, która trafiła na łamy Matter, wyjaśniają, co dokładnie zrobili. Ich zdaniem dotychczasowym ograniczeniem w odniesieniu do używania drewna na potrzeby magazynowania dwutlenku węgla była konieczność poddawania go licznym procesom przemysłowym.
Takowe wymagają użycia szkodliwych substancji chemicznych oraz udziału dużych ilości energii. W tym kontekście nie można mówić ani o tanim, ani tym bardziej ekologicznym podejściu do sprawy. Próbując znaleźć lepsze rozwiązanie, naukowcy ze Stanów Zjednoczonych skierowali swoją uwagę na możliwość wprowadzenia modyfikacji genetycznych do żywych roślin.
Drewno topoli, która została poddana modyfikacjom genetycznym mającym na celu usunięcie genu 4CL1, osiąga podobne wyniki, jak materiał poddany kosztownej energetycznie obróbce z udziałem szkodliwych chemikaliów
Za cel obrali sobie topolę, którą poddali takim działaniom. Pozyskane w ten sposób drewno nadawało się do niemal natychmiastowej obróbki, na przykład w celu nadania mu większej wytrzymałości bądź odporności na promieniowanie UV. Kluczem do sukcesu okazało się usunięcie genu znanego jako 4CL1. W takim wariancie drewno topoli miało o 12,8% mniej ligniny aniżeli niezmodyfikowane przypadki.
A to właśnie usuwanie tej ligniny jest celem alternatywnych metod obróbki drewna. Dzięki modyfikacjom genetycznym można zrezygnować z chemikaliów i dużych nakładów energii. Poddany obróbce materiał przyjął formę płyty wiórowej, którą powszechnie stosuje się między innymi w produkcji mebli. Później przyszła pora na zestawienie wyników osiąganych przez zmodyfikowane drewno topoli oraz naturalne, lecz poddane obróbce chemicznej.
Czytaj też: Gigantyczny pożar elektryków. W Azji mają obawy dotyczące bezpieczeństwa i wprowadzają poważne zmiany
Okazało się, iż zdecydowanie bardziej ekologiczna opcja numer jeden wypadała pod względem gęstości i wytrzymałości tak samo, jak jej droższy odpowiednik. Dzięki relatywnie wysokiej odporności na uszkodzenia wynikające z upływu czasu taki materiał mógłby posłużyć w formie niezawodnego magazynu węgla, wpływając tym samym na ograniczenie emisji szkodliwych gazów cieplarnianych.