Dreame D10s i Dreame D10s Pro różnią się tylko kolorem?
Dreame D10s i Dreame D10s Pro wyglądają w zasadzie identycznie. Na górze w oczy rzuca się delikatnie wystający czujnik LIDAR, a przed nim mamy trzy, charakterystyczne dla odkurzaczy marki przyciski. Cały przód delikatnie ugina się i pełni rolę zderzaka. W momencie, kiedy robot dotknie jakiejś przeszkody, amortyzuje kontakt.
Z prawej strony delikatnie wystaje włosie szczotki do czyszczenia kątów, a od spodu znajdziemy gumową szczotkę. Fakt, że jest gumowa jest jej zaletą. Dużo łatwiej można ją wyczyścić i nie trzeba z niej wyplątywać… no właśnie, jak myślicie, na takiej szczotce bardziej osadza się sierść, czy włosy? Jako, że mam w domu długowłosego kota i długowłosą kobietę, być może część z Was zaskoczę, ale tym, że to właśnie włosy dużo bardziej zaplątują się w szczotki odkurzacza, niż sierść.
Skoro wizualnie jest prawie to samo, bo Dreame D10s jest biały, a Dreame D10s Pro czarny, to może różnią się pod względem specyfikacji? Zobaczmy.
Oba mają akumulator o pojemności 5200 mAh, który pozwala na 280 minut pracy. Oba oferują moc ssania na poziomie 5000 Pascali oraz mają zbiornik ma brud o pojemności 570 mln. Wreszcie oba mają funkcję mopowania i zintegrowany zbiornik na wodę z automatycznym dozowaniem jej poziomu. Jedyną, minimalną różnicą jest to, że Dreame D10s hałasuje na poziomie 63 dB, a D10s Pro 60 dB. Chociaż tym hałasuje to tak na wyrost, bo dźwięki wydawane podczas pracy nie powinny kompletnie nikomu przeszkadzać. Oba roboty są bardzo ciche.
Jedna kamera potrafi zrobić sporą różnicę
To w takim razie sąd różnica w cenie? Diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w… czujnikach. Dreame D10s Pro ma obok czujnika laserowego wbudowaną kamerę, której nie ma D10s. Tę różnicę zobaczycie w poziomie dokładności omijania przeszkód. Ale po kolei.
Oba roboty bardzo sprawnie radzą sobie z mapowaniem pomieszczeń. Co jest zasługą wspomnianego czujnika LIDAR. Powiem Wam ciekawostkę. Ostatnio przestawiłem kilka mebli w mieszkania i na co dzień używam robota bez takiego czujnika. W efekcie robot kompletnie zgubił się w lekko zmienionym otoczeniu. Odkurzacz z czujnikiem LIDAR bez problemu odnajdzie się w takiej sytuacji.
Obecność kamery w Dreame D10s Pro znacznie usprawnia jego poruszanie się, bo zwyczajnie widzi to, co jest na jego drodze. Dzięki temu sprawnie omija przeszkody i nie wessie nam kabli lub sznurówek. To też bardzo ważna funkcja dla posiadaczy zwierząt. Z dwóch powodów. Przede wszystkim ominie pozostałości po zwierzakach. W ekstremalnych przypadkach mówimy o odchodach, ale z takich bardziej przyziemnych spraw, jeśli macie kota to pewnie nie raz zdarza mu się, powiedzmy, że strzelić kłaczkiem na podłogę. Owiniętym w treść żołądka. Zdecydowanie nie chcecie, żeby odkurzacz rozniósł to po całym mieszkaniu.
Druga kwestia to możliwość podejrzenia obrazu z kamery w aplikacje Dreame Home. Co ważne, odkurzaczem można też sterować z poziomu aplikacji Xiaomi Home, ale tam tej funkcji nie znajdziecie. Oprócz tego, że kamera pozwala zdalnie podejrzeć to, co dzieje się w domu, to można też w ten sposób zdalnie sterować robotem, a dodatkowo dzięki wbudowanemu głośnikowi przemówić za jego pomocą.
Dreame D10s vs Dreame D10s Pro – jak sprzątają i który wybrać?
Oba modele bardzo dobrze radzą sobie ze sprzątaniem. Bez względu na to, czy mówimy o codziennym kurzu, czy rozsypanych zabrudzeniach. Mopowanie też jest bardzo skuteczne i roboty nie mają problemu z usunięciem drobnych plam. Oczywiście pamiętajcie, że ta funkcja nie służy do wycierania rozlanych płynów na podłodze. Za jej pomocą tylko je przecieramy z zabrudzeń.
Który model jest dla kogo? Dreame D10s poleciłbym osobom, które mają nieco bardziej poukładane mieszkanie. Gdzie rzadko na podłodze znajdują się rozrzucone przedmioty. Dreame D10s Pro sprawdzi się w przypadku nieco większego nieporządku, bo sprawniej omija przeszkody i jest też lepszym wyborem w przypadku posiadaczy zwierząt.
Ceny? W chwili pisania tego tekstu Dreame D10s to wydatek rzędu 1699 zł, a Dreame D10s Pro 1899 zł. Różnica nie jest duża, ale który model wybrać, musicie zdecydować sami, na podstawie Waszych potrzeb. Ogółem, w tym przypadku nie ma złego wyboru. Jest tylko dobry i lepszy.