Kim był Goliat? Według Starego Testamentu był on filistyńskim wojownikiem, który mierzył około trzech metrów wzrostu. Został on pokonany przez Dawida za pomocą procy, z której wystrzelił kamień wprost w głowę giganta. Walka Dawida z Goliatem stała się symbolem funkcjonującym do dzisiaj i używanym dla porównania sytuacji, w której o wiele słabszy (lub mniejszy) zawodnik pokonuje w walce faworyta.
Czytaj też: Czy biblijny potop faktycznie miał miejsce?
O Goliacie wspomina Biblia i Koran, ale niewiele przekazują źródła historyczne. W 2005 roku izraelscy archeolodzy natrafili w Tell es-Safi (Palestyna) natrafili na pierwszy pozabiblijny przekaz imienia Goliat, który znajdował się na fragmencie płyty z X w. p.n.e.
Niemniej to są wszystkie tzw. twarde dowody na istnienie Goliata. Nie możemy jednak zaprzeczyć, że w starożytności nie istnieli ludzie cierpiący na gigantyzm. Szczątki osoby o wzroście powyżej dwóch metrów odkryto kilkanaście lat temu w okolicach Rzymu, o czym donosi National Geographic. Jednakże nie jest od razu pewne, że odnalezione kości należały do Goliata.
Czytaj też: Oto pierwsza mozaika z tymi biblijnymi kobietami. Znalezisko ma 1600 lat i odsłania nieznane dotąd wizerunki
Goliat istniał naprawdę? Kreacjoniści znaleźli dowód
Bez względu na stan wiedzy naukowej niektóre grupy osób raz po raz informują, że odnajdują dowody potwierdzające biblijne wydarzenia. Mowa o kreacjonistach, którzy uważają, że świat powstał dokładnie w taki sposób, jak to jest opisane w Piśmie Świętym. Nie uznają oni teorii ewolucji. Co ciekawe papieże Kościoła katolickiego kilkukrotnie odnosili do darwinowskiego prawa, nie odrzucając go, ale wręcz uznając za zgodne z Bożym planem na stworzenie świata. Wśród pozytywnie odnoszących się teorii ewolucji papieży warto wymienić Piusa XII, Jana Pawła II i Franciszka.
My wróćmy jednak do Goliata. Niedawno w Internecie pojawiła się informacja, że w okolicach Rzymu odkryto gigantyczną czaszkę, która należała do biblijnego giganta. Co ciekawe, informacja ta w żaden sposób nie przedarła się do głównych portali informacyjnych oraz nie wspominają o niej żadne grupy badaczy.
Czytaj też: Niewiarygodne odkrycie w grobie „położnej Jezusa”. Kto nawiedzał mogiłę Salome 1100 lat temu?
Przekaz o rzekomej czaszce Goliata pochodzi z wewnętrznych grup facebookowych kreacjonistów. Przyglądając się znalezisku, jeden detal od razu nie będzie zgodny z tym, co zostało opisane w Biblii. Na czaszce nie ma śladu po uderzeniu kamieniem. Ponadto czaszka jest zwyczajnie za duża, jak na człowieka, który miał około trzech metrów wzrostu.
James Felton na portalu IFL wskazuje jeszcze jeden dowód obalający mit, że mamy do czynienia z prawdziwym odkryciem. Wielkość czaszki stoi w sprzeczności z prawem kwadratu-sześcianu, według którego objętość danego obiektu rośnie szybciej niż jego powierzchnia.
Felton obliczył, że znaleziona czaszka mogła należeć do człowieka o wzroście około 18 metrów. Kości takiej osoby musiałyby wytrzymać nacisk aż 250 ton. Jest to niemożliwe – od razu rozpadłaby się taka osoba się w pył.
Czytaj też: Wizerunki Jezusa i Maryi w muzułmańskim kraju. Czym są malowidła, które odkryli polscy archeolodzy?
Przy takich doniesieniach z sieci z niepotwierdzonych źródeł powinniśmy być bardzo ostrożni. W tym przypadku mamy do czynienia z typowym fake newsem. Takich „doniesień” na temat Goliata i innych biblijnych wydarzeń jest pełno w Internecie i zapewne nie raz jeszcze z nimi spotkamy.