Publikacja poświęcona temu zagadnieniu trafiła na łamy PNAS i szerzej opisuje zjawisko nazywane transgeneracyjnym dziedziczeniem epigenetycznym. Za jego sprawą zdrowie, styl życia, a nawet środowisko życia rodziców i dziadków wpływa na rozwój potomków.
Czytaj też: Aparat słuchowy będzie można nosić w ustach. Nadciąga niezwykła technologia
Okazuje się, że może to obejmować aż trzy pokolenia. Autorzy skupili się na gliście z gatunku Caenorhabditis elegans, dochodząc do wniosku, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy przenoszonymi przez plemniki znacznikami histonów a ekspresją genów i rozwojem potomstwa i wnuków.
Przez długi czas zakładano, że większość epigenetycznych modyfikacji jest wymazywana i “resetowana” po zapłodnieniu. Badania na zwierzętach, wliczając w to ssaki, sugerują natomiast, że niektóre zmiany epigenetyczne mogą wymykać się przeprogramowaniu i przenosić się przez całe pokolenia.
Badając C. elegans autorzy eksperymentu skupili się na epigenetycznym oznaczeniu białka histonowego, które prowadzi do gęstszego upakowania DNA. To przekłada się natomiast na “wyłączanie” genów w danym obrębie. Usuwając to oznaczenie z chromosomów plemników C. elegans i używając ich do zapłodnienia komórek jajowych naukowcy chcieli przekonać się, do czego to doprowadzi.
Geny pochodzące od naszych dziadków prawdopodobnie mogą przenosić ich traumy
Okazało się, że geny na chromosomach odziedziczonych po plemnikach nie były więcej tłumione. Autorzy zakładają, że takie zjawisko może dotyczyć co najmniej kilku pokoleń w przód. Pojawiły się nawet doniesienia o przekazywaniu zmian epigenetycznych na 14 kolejnych pokoleń, choć nie jest jasne, czy przebiega to na podobną skalę w przypadku ludzi.
Istnieją natomiast badania pokazujące, iż nasze doświadczenia z wczesnego dzieciństwa mogą wpływać na DNA w kolejnych latach życia. Z kolei na przykład głód, jakiego doświadczyli dziadkowie może mieć wpływ na genetykę ich wnuków. Kluczowe jest jednak rozdzielenie wpływu markerów epigenetycznych od wpływów genetycznych, kulturowych i behawioralnych. Trudno jest bowiem odróżnić genetykę od okoliczności społecznych lub warunków środowiskowych utrzymujących się przez całe pokolenia.
Czytaj też: Ile kroków dziennie powinniśmy robić, aby cieszyć się dobrym zdrowiem?
Z drugiej strony, badania dotyczące zmian epigenetycznych i ich przechodzenia między pokoleniami wykazały, że ma to miejsce nie tylko w przypadku glist, ale również myszy. Gryzonie te są całkiem dobrze dopasowanymi odpowiednikami ludzi, dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, iż na podobnej zasadzie zachodzi to w przypadku naszego gatunku.