Historia niemal wylewa się z tych murów. Archeolodzy natrafili na prawdziwą perełkę

Wykopaliska archeologiczne prowadzone na Malcie doprowadziły do znalezienia pozostałości domu sprzed dwóch tysięcy lat. Co wiemy o tym obiekcie?
Historia niemal wylewa się z tych murów. Archeolodzy natrafili na prawdziwą perełkę

Na czele zespołu badawczego stanęli przedstawiciele University of South Florida. Areną ich działań była Malta, czyli kraj o powierzchni mniejszej niż Warszawa. Nie oznacza to jednak, że obszar ten nigdy nie odgrywał znaczącej roli w funkcjonowaniu ludzkości. Wręcz przeciwnie: w czasach rzymskich aż kipiało tam od aktywności.

Czytaj też: Archeolodzy boją się wejść do tego grobowca. W środku umieszczono szczątki legendarnego władcy

Ponad 2000 lat temu na miejscu urzędowali rzecz jasna Rzymianie, natomiast sama wyspa pełniła rolę centrum militarnego i handlowego. Pomimo tych istotnych funkcji, Malta jest współcześnie nieco pomijana w kontekście prac archeologicznych. Jak się okazuje, to błędne podejście, ponieważ obszar ten zawiera masę obiektów pochodzących z czasów, gdy Cesarstwo Rzymskie miało jeden z największych albo i największy zasięg w historii swojego istnienia.

Na szczęście naukowcy zdają sobie sprawę z tego, jak cenny artefakty mogą skrywać się na Malcie. Świetnym tego przykładem jest dokonane niedawno znalezisko, obejmujące pozostałości domu ukryte głęboko pod ziemią. Takie budynki, określane mianem domów rzymskich, były stawiane już w VIII wieku p.n.e., by z biegiem lat nieco ewoluować. 

Ten tzw. dom rzymski powstał między I wiekiem p.n.e. a II wiekiem i najprawdopodobniej należał do wysoko postawionej osoby, być może powiązanej z dworem cesarskim

Dom rzymski stanowił swego rodzaju ogniwo pomiędzy insulami, czyli wielorodzinnymi budynkami mieszkalnymi przeznaczonymi dla przedstawicieli biedniejszych warstw społecznych, a willami, w których mieszkali najbogatsi mieszkańcy Cesarstwa. Te tzw. domusy pełniły funkcje jednorodzinnych domostw. Jedno z takowych, pochodzące z okresu między I wiekiem p.n.e. a II wiekiem, prawdopodobnie należało do osoby o stosunkowo wysokim statusie społecznym.

Wskazuje na to obecność pokrytych mozaikami podłóg, widocznych na ścianach fresków oraz dekoracji wykonanych z marmuru. Nawet jeśli nie była to więc typowa willa, to i tak zapewne zamieszkiwał ją ktoś, kto musiał być powiązany z cesarskim dworem. Dokonane znalezisko jest o tyle zaskakujące, że doszło do niego tuż obok znanego już archeologom budynku. 

Nie bez powodu naukowcy chcieliby teraz wyjaśnić, jak wyglądały okoliczności życia codziennego w tej okolicy. Jak na razie, poza samymi murami, udało im się zlokalizować między innymi płytki podłogowe z terakoty, tynki z freskami i szereg przedmiotów w formie opadów. Wyrzucona ceramika, szklane naczynia, kości zwierzęce czy węgiel drzewny obecnie nie wzbudziłyby większego zainteresowania, lecz gdy mówimy o obiektach sprzed tysięcy lat, to sprawy przybierają zgoła odmienny obrót. 

Czytaj też: Megalityczne budowle i ich mroczna strona. Archeolodzy odnaleźli słynne struktury

A jak dobrze wiemy, na podstawie śmieci można dowiedzieć się sporo na temat tego, kto je wyrzucał. Na przykład na kilku fragmentach potłuczonej ceramiki udało się rozpoznać litery DAOI. Być może w jakiejś konfiguracji stanowiły one na przykład imię jednego z mieszkańców domu. W prowadzonych badaniach archeologom pomagają nowinki technologiczne, między innymi fotogrametria cyfrowa i naziemne skanowanie laserowe. W ten sposób możliwe jest tworzenie trójwymiarowych modeli terenu, do których można powracać po czasie, bez konieczności faktycznego podróżowania na Maltę. Jakie tajemnice skrywa jeszcze wyspa, na której cywilizacja rozwijała się już 7000 lat temu?