Mimo że COVID-19 jest nam znany już prawie rok, naukowcy cały czas odkrywają nowe, zaskakujące aspekty przebiegu choroby i jej następstw, z których część może ciągnąć się za ozdrowieńcami nawet przez wiele lat, niezależnie od stopnia przebiegu choroby, co nazywane jest tzw. długim ogonem COVID-19. Najczęstszym objawem, który dokucza osobom, które przeszły koronawirusa jest zespół chronicznego zmęczenia, jednak lekarze odnotowują też wiele przypadków stresu pourazowego, zaburzeń lękowych i depresyjnych, a także bezsenności. Czy zaburzenia miesiączkowania trafią na tę listę?
Pandemia i twój okres
Podczas, gdy większość ludzi myśli, że proces menstruacji zależy od macicy, wcale tak nie jest – te mechanizmy znajdują się w mózgu, a konkretnie – w podwzgórzu, które zarządza przysadką mózgową i kontroluje uwalnianie różnych hormonów, z których niektóre pobudzają jajniki do produkcji estrogenu i progesteronu. Te dwa hormony zagęszczają wyściółkę macicy, by przygotować organizm do ciąży. Jeśli w trakcie cyklu nie zajdziesz w ciążę, poziom hormonów spada, a wyściółka macicy ulega zniszczeniu. Objawia się to krwawieniem, które znamy jako menstruację. Co ciekawe, naukowcy hipotetyzują, że być może to właśnie estrogen i progesteron powodują, iż statystycznie kobiety przechodzą koronawirusa lepiej niż mężczyźni.
Malutkie podwzgórze ma jednak znacznie większą rolę, niż wywoływanie menstruacji – oprócz tego pomaga kontrolować tętno i ciśnienie krwi oraz ilość spożywanego pokarmu, alkoholu i poziom snu, a także reaguje na stres. Kiedy zatem informacje otrzymywane przez podwzgórze ulegają zmianie, może mieć to wpływ na cały organizm – łącznie z cyklem miesiączkowym.
Istnieje zatem wiele rzeczy, które mogą zakłócić cykl menstruacyjny – nawet te, które pozornie wydają się całkiem niewinne, jak przyjmowanie nowych witamin, suplementów, leków, czy nawet zmiana pory przyjmowania środków antykoncepcyjnych. Nic więc dziwnego, że koronawirus również ma na niego wpływ, jednak lekarze uspokajają, iż objawy związane z miesiączką ustępują wraz z objawami koronawirusa, lub niedługo po nich.
Zaburzenia owulacji w czasie i po przechorowaniu COVID-19 mogą więc wynikać ze stresu, wprowadzeniu nowych leków, lub z diety – nie jest tajemnicą, że podczas pandemii wiele osób odnotowało nagły przyrost lub spadek wagi, co również nie pozostaje bez znaczenia w przypadku regularności i przebiegu cyklu. Brak ruchu, który nie tylko poprawia pracę ciała, ale i wpływa na zmniejszenie stresu, również może być problemem – tak samo, jak nadmierna ilość ćwiczeń.
Chociaż nieregularny okres zazwyczaj nie stanowi większego powodu do obaw, istnieją pewne sytuacje, w których należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Jeśli Twój okres nie pojawia się od ponad trzech miesięcy i nie jesteś w ciąży, prawdopodobnie potrzebne będą badania hormonów tarczycy i przysadki mózgowej.
Kolejną rzeczą do skonsultowania z lekarzem jest plamienie między miesiączkami, które może, ale nie musi wiązać się ze stresem – może również oznaczać obecność polipa, którego trzeba będzie usunąć.