Dźwięki trwające od kilu sekund do kilku minut śpiewające wydmy wydają najczęściej na skutek podmuchów wiatru, choć czynnikiem wyzwalającym równie dobrze może być poruszanie się po ich powierzchni człowieka czy zwierzęcia. Powoduje to, że z górnej części ich grzebienia zaczyna schodzić niewielka lawina, a w miarę jej schodzenia siła generowanego przez nią dźwięku narasta.
Naukowcy wiedzą już, że za powstawanie fal dźwiękowych odpowiedzialne jest tarcie pojedynczych ziarenek piasku w lawinie o powierzchnię wydmy oraz o siebie nawzajem. Jednak mechanizm ten kryje w sobie jeszcze wiele zagadek. Nie wiadomo na przykład, w jaki sposób dźwięk wydm może osiągać takie natężenie, że nierzadko mylony jest z hałasem, jaki powoduje nisko lecący samolot.
Andreotti i Bonneau podejrzewają, że zjawisko da się wyjaśnić, przeprowadzając analogię pomiędzy wydmą a laserem. Podczas pomiarów w Maroku badacze zauwżyli, że generowane przez poruszającą się warstwę piasku elastyczne fale przenikają do nieruchomej warstwy wydmy, w której rozprzestrzeniają się we wszystkich kieunkach. Przy tym wahania tylnej części lawiny doganiają jej przód, a na przedzie synchronizują się z wahaniami wywoływanymi przez pierwsze spadające szeregi ziarenek piasku w schodzącej lawinie. Decydującą rolę odgrywa w tym zjawisu wielokrotne odbicie fal od granicy podziału pomiędzy warstwami ruchomymi i nieruchomymi. W wyniku tego powstaje efekt natężenia, podobny do promieniowania spójnego w laserze, które prowokuje przechodząca fala światła, stopniowo przybierająca na sile.
Autorzy badania stworzyli specjalny matematyczny model opisujący niestabilność wydmy przy oddziaływaniu elastycznych fal., dowodząc, w jaki sposób dochodzi do wzrostu fal w miarę schodzenia lawiny. Szczegóły ich pracy można zaleźć w artykule opublikowanym w Physical Review Letters. JSL