Siwienie włosów to naturalny proces, który polega na stopniowym wzroście włosa z coraz mniejszą ilością barwnika. Jest konsekwencją starzenia się organizmu, ale rozpoczyna się już w okolicach 30. roku życia. To od ilości włosów siwych zależy, czy efekt będzie widoczny na głowie.
Uczeni z NYU Grossman School of Medicine skupili się na tzw. komórkach macierzystych melanocytów (McSC) występujących zarówno w skórze myszy, jak i ludzi. O kolorze włosów decyduje to czy niefunkcjonalne, ale stale mnożące się komórki w mieszkach włosowych otrzymują sygnał stymulujący je do dojrzewania. To właśnie wtedy wytwarzane są barwniki odpowiedzialne za kolor włosów.
Czytaj też: Przez chroniczny stres tracimy włosy. Wiadomo już dlaczego
Wyniki przedstawione w Nature wskazują, ze McSC podczas normalnego procesu wzrostu włosa, przemieszczają się tam i z powrotem wzdłuż jego osi, przechodząc między różnymi warstwami mieszka włosowego. Tam są narażone na różne poziomy sygnałów białkowych decydujących o ich dojrzałości. Czasami jednak mogą “utknąć” między strefami.
Czy włosy muszą siwieć z wiekiem?
W miarę starzenia się włosów, ich wypadania i odrastania, coraz więcej McSC “blokuje” się w strefie zwanej wybrzuszeniem mieszka włosowego. Pozostają w niej i nie wracają do pierwotnej lokalizacji, w której to białka Wnt uruchomiłyby je do regeneracji w komórki barwnikowe.
Dr Qi Sun z NYU Langone Health mówi:
To badanie poszerza nasze podstawowe zrozumienie tego, jak komórki macierzyste melanocytów działają w celu uzyskania koloru włosów. Zaobserwowane mechanizmy występują u myszy, ale takie samo pozycjonowanie komórek macierzystych może istnieć u ludzi. Jeśli tak, to przedstawia to potencjalną ścieżkę odwrócenia lub zapobiegania siwieniu ludzkich włosów poprzez pomoc zablokowanym komórkom w ponownym przemieszczaniu się pomiędzy rozwijającymi się przedziałami mieszków włosowych.
Plastyczność McSC jest wyjątkowa, bo nie obserwujemy jej w innych komórkach macierzystych, które w miarę dojrzewania poruszają się tylko w jednym kierunku wzdłuż ustalonej osi czasu. To częściowo wyjaśnia, dlaczego włosy mogą nadal rosnąć, nawet jeżeli są pozbawione pigmentu. Wcześniejsze badania wykazały, że do stymulowania McSC do dojrzewania i produkcji pigmentu konieczny jest tzw. szlak sygnalizacyjny Wnt. Badania potwierdziły także, że McSC są biliony razy mniej narażone na ekspozycję na Wnt w wybrzuszeniu mieszka włosowego niż w tzw. przedziale zarodkowym włosa (bezpośrednio pod wybrzuszeniem).
Fizyczne postarzanie włosów, czyli ich wyrywanie i wymuszony odrost, sprawiły, że liczba mieszków włosowych z McSC skupionymi w wybrzuszeniu mieszka wzrosła z 15 do ponad 50 proc. Komórki te pozostają “zablokowane” i niezdolne do regeneracji lub dojrzewania w melanocyty produkujące pigment. Uczeni wykazali, że winny jest temu brak dostępności do szlaku sygnałowego Wnt.
Czytaj też: Jak często myć włosy – z naukowego punktu widzenia?
Prof. Mayumi Ito z NYU Langone Health mówi:
To właśnie utrata funkcji kameleona w komórkach macierzystych melanocytów może być odpowiedzialna za siwienie i utratę koloru włosów. Te odkrycia sugerują, że ruchliwość komórek macierzystych melanocytów i odwracalne różnicowanie są kluczowe dla utrzymania zdrowych i właściwie ubarwionych włosów.
Teraz naukowcy chcą sprawdzić, czy możliwa jest ponowna aktywacja “zablokowanych” McSC lub fizyczne przeniesienie ich do przedziału zarodkowego, gdzie mogą być pod wpływem szlaku Wnt. To może doprowadzić do opracowania terapii zapobiegającej siwieniu włosów, a być może i hamującej ich wypadanie.